Za czapkę gruszek Polak chętnie sprzeda swoje dane

atak na dane osobowe

62 proc. naszych rodaków jest skłonnych udostępnić informacje o sobie w zamian za spersonalizowane oferty i promocje.

Liczby z najnowszego badania EY – Future Consumer Index mogą zaskakiwać. Bardzo się w nim wyróżniamy. 

Aż 62 proc. Polaków jest skłonnych udostępnić informacje o sobie markom, z którymi mieli wcześniej kontakt. Również te, które umożliwiające identyfikację. W zamian za spersonalizowane oferty i promocje. Ten wynik jest aż o 34 pkt. proc. wyższy od globalnej średniej wynoszącej 28 proc.

Odważnie. Zwłaszcza, że kłoci się to z innymi liczbami badania, które z kolei sugerują, że cyberprzestępców widzimy niemal wszędzie.

Aż 64 proc. naszych rodaków wyraża niepokój o kradzież swojej cyfrowej tożsamości. To aż o 15 pkt. proc. więcej niż rok temu. 

Poza tym poziom obaw w Polsce należy równocześnie do najwyższych w Europie. Wyprzedzają nas jedynie Włochy (70 proc.). Dla porównania w Holandii jedynie 37 proc. konsumentów wyraża niepokój o kradzież swojej cyfrowej tożsamości, w Niemczech – 46 proc., a w Wielkiej Brytanii – 56 proc.

Wirusy. Już wiemy, że są groźne dla naszych danych

Coraz bardziej też boimy się komputerowych wirusów oraz niechcianych połączeń telefonicznych lub wiadomości tekstowych. Tutaj w przeciągu roku odsetek obawiających się takich działań cyberprzestępców podniósł się odpowiednio o 15 pkt. proc. – z 43 proc. do 58 proc. oraz z 36 proc. do 47 proc.

Jak więc wytłumaczyć ewidentnie rosnącą świadomość cyfrowych zagrożeń z radosną beztroską udostępniania danych firmom? Cóż… Wiemy już, dzięki ostatnim kampaniom rządowym oraz banków oraz innych instytucji i firm, że zło czai się w internecie. Ale wierzymy, że firmy, którym udostępniamy dane wykorzystają je etycznie i do tego same nie padną ofiarą cyberprzestępców. Niestety, to naiwne myślenie.

– Bardzo cieszy, że działania zwiększające społeczną świadomość na temat cyfrowych zagrożeń realizowane przez organy administracji publicznej i podmioty komercyjne przynoszą korzyść. Póki co jednak przekłada się to przede wszystkim na zwiększoną czujność przed mailami o uzyskanym spadku czy telefonie od wnuczka – mówi Piotr Ciepiela, partner EY, lider obszaru cyberbezpieczeństwa w regionie EMEIA. Jego zdaniem, kolejnym krokiem jest zrozumienie, że ostrożność należy zachowywać zawsze. – Rozwój sztucznej inteligencji sprawia bowiem, że informacje którymi konsumenci dzielą się w sieci mogą być wykorzystane do tworzenia deep-faków i realizacji ataków hakerskich nie tylko na najbliższe im osoby, ale również na ich firmę – dodaje.

Foto: Cliff Hang z Pixabay.

Podziel się artykułem