Na trwających w Las Vegas targach CES 2025 firma TP-Link pokazała m,in. zamek do drzwi otwierany na widok naszej dłoni.
TP-Link, firma, którą jeszcze całkiem niedawno kojarzyliśmy głównie z ruterami i innym sprzętem sieciowym, konsekwentnie rozwija od kilku lat również linię produktów inteligentnego domu. Na trwających w Las Vegas targach CES 2025 pokazała kilka z nich i wśród nich jednym z najciekawszych był inteligentny zamek do drzwi Tapo DL130.
Urządzenie, jak tłumaczy producent, działa w oparciu o zaawansowaną technologię rozpoznawania układu żył dłoni, która analizuje unikalne wzory naczyń krwionośnych, zapewniając „niezrównaną ochronę przed nieautoryzowanym dostępem”. Co przy tym bardzo ważne – robi to bezdotykowo.
By otworzyć drzwi, „witamy się z zamkiem” gestem otwartej dłoni. Musimy ją potrzymać ułamek sekundy przed jego kamerą. Zamek skanuje naszą dłoń i otwiera drzwi.
Czy biometryczny zamek jest bezpieczny?
TP-Link twierdzi, że to bardzo bezpieczne rozwiązanie. Wzory żył dłoni są bardzo skomplikowane i całkowicie unikalne dla każdego – nawet bliźnięta jednojajowe mają ich różne układy.
Analizując te wzory, inteligentny zamek Tapo DL130 przekształca je w biometryczny klucz, co jak tłumaczą inżynierowie TP-Link, pozwala osiągnąć wyższy poziom bezpieczeństwa w porównaniu z tradycyjnymi systemami rozpoznawania odcisków palców lub twarzy.
Co ważne, bezdotykowy system rozpoznawania działa płynnie niezależnie od tego, czy dłonie są suche, mokre czy brudne.
Zamek – na wszelki wypadek, gdyby ktoś np. chciał otworzyć zamek w rękawiczkach – wspiera również otwieranie za pomocą odcisku palca, kodów na klawiaturze numerycznej, protokołu Bluetooth, aplikacji Tapo, a także tradycyjnych kluczy.
Tapo DL130 jest odporny na warunki atmosferyczne (klasa szczelności IP65), a jego nieprzerwaną pracę zapewnia akumulator o niemałej pojemności 10 000 mAh.
Foto: TP-Link.