Musk odrywa się od ludu. Tesla tonie na giełdzie

tesla y

Spada sprzedaż Tesli. Model Y już nie jest numerem 1 na świecie. Na to zaczynają reagować inwestorzy. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miało być lepiej.

W czwartek na nowojorskiej giełdzie akcje Tesli straciły aż 6 proc. To przede wszystkim reakcja na informacje o liczbie sprzedanych samochodów amerykańskiego koncernu w ubiegłym roku. Firma Elona Muska dostarczyła je do 1,79 mln kierowców – po raz pierwszy sprzedała więc ich w swojej historii mniej niż rok wcześniej, dokładnie o 1,1 proc. 

Notowania Tesli na giełdzie. 2.01.2025. Żródło: Investing.com

Brzmi to szokująco w zestawieniu z informacją, że w 2023 roku nowe tesle kupiło 1,81 mln osób – aż o 38 proc. więcej niż rok wcześniej.

Trudno o lepszy dowód na to, że firma nie wzbudza już takiego entuzjazmu jest w przeszłości. Z tym zresztą współgra też utrata przez Teslę tytułu producenta najchętniej kupowanego samochodu na świecie. W 2024 roku numerem 1 wśród kierowców nie jest już Tesla Model Y.

6 powodów, dla których Tesla wchodzi w trudny okres

Potężne wyhamowanie dynamiki sprzedaży Tesli łączyć należy przede wszystkim ze strategicznymi decyzjami podejmowanymi w ostatnich latach przez Elona Muska. Trudno je szybko odwrócić, nie jest też pewne by Musk tego chciał. Tak więc firmę, która udowodniła już światu, że samochody elektryczne mogą być użyteczne, trwałe i seksy czekają teraz trudne chwile – z kilku poniższych powodów.

1.  Brak dużych nowości w ofercie Tesli od lat

Samochody to nie tylko środek transportu i pieniądze. To również emocje, rynek i moda. A skoro tak, to na rynku motoryzacyjnym bardzo ważne są też nowości. I tych Tesli brakuje.

Model S produkowany jest od 2012, Model 3 od 2017, a Model Y od 2020 roku. 

Oczywiście po drodze były jakieś face liftingi, zmiany w cennikach, poprawiane napędy, ale to wszystko mało. W konsumpcyjnym kapitalizmie i na konkurencyjnym rynku lubimy nowości i jesteśmy do nich przyzwyczajeni.

2. Cybertruck nie rozpala umysłów

Jedynym względnie nowym samochodem w ofercie  jest Cybertruck. Względnie, bo po raz pierwszy jego prototyp Musk pokazał w 2019 roku, rozbijając przy tym niefortunnie stalową kulą szyby w samochodzie – wierzył, że jednak wytrzymają…  

Wiele jednak wskazuje, że Cybertruck jest rynkowym niewypałem – tak mówią analitycy firmy Bernstein.

Zwracają uwagę, że w czwartym kwartale ubiegłego roku Tesla sprzedała zaledwie około 15 tys.  Cybertrucków. Szacunkowo więc od 35 tys. do 40 tys. sztuk w ciągu roku, co jest dalekie od początkowego twierdzenia Tesli o dwóch milionach zamówień na ten pojazd. 

Według analityków Bernstein, te słabe wyniki rodzą pytania o to, czy Cybertruck jest „niewypałem”.

– Podkreślamy, że Cybertruck to ogromna strategiczna pomyłka i koszt alternatywny dla Tesli, biorąc pod uwagę, że jego opracowanie zajęło 4 lata i nieuchronnie odwróciło uwagę od tańszej oferty, której Tesla desperacko potrzebuje – napisali w notce dla inwestorów analitycy Bernstein.

3. Niezbędna tania Tesla dla ludu

I tu przechodzimy do kolejnej słabości Tesli, jakim jest brak samochodu dla ludu. Tesla produkuje wyłącznie drogie pojazdy.

Najtańszy wyceniony jest na niecałe 200 tys. zł i to nie jest kwota, za którą najczęściej kupuje się samochody – na całym świecie, nie tylko w Polsce. 

Model Y fantastycznie się sprzedawał w poprzednich latach, ponieważ był ikoną nowego rodzącego się rynku. Był pojazdem absolutnie wyjątkowym i pozycjonowanym zresztą przez Teslę w kategorii premium. W tym segmencie jednak konkurencja jest silna, mocno się też już nasycił zaawansowanymi elektrykami i jeżeli Musk chce dalej zwiększać sprzedaż swoich aut, to musi mieć w ofercie coś tańszego…

To coś powinno trafić na linie produkcyjne już w tym roku, a nie jest pewne, że tak będzie.

4. Polityka zamiast nowych samochodów

Elon Musk zdecydowanie nie pomaga swojej firmie, wchodząc w politykę. Kupił Twittera i zaczął mocno wspierać tam agendę Donalda Trumpa i jego zwolenników, chętnie wchodzi tam w ideologiczne spory i stał się też członkiem administracji nadchodzącego prezydenta USA. Do tego zaczyna podpowiadać innym poza Stanami, jak powinni głosować – wskazał w Niemczech np. na AfD.

To oczywiste, że takie zachowania wywołują entuzjazm u części potencjalnych nabywców Tesli, a u innych co najmniej niesmak. Czy to może wpłynąć na sprzedaż samochodów Tesli? Oczywiście, że tak. I nawet już wpływa. Nie trzeba długo szukać w sieci uwag z cyklu „Nigdy nie kupię auta z koncernu Muska” po polsku, angielsku, niemiecku, szwedzku… itd.

5. Robotaxi nas zbawi? Przesadna wiara w rozwiązania autonomiczne

Musk nie tylko wierzy, że nieszkodliwe jest dla sprzedaży jego samochodów bratanie się z Trumpem, ale również jest na dobrej ścieżce, by popełnić podobny błąd jak z Cybertruckiem. Inwestuje morze pieniędzy w rozwój autonomicznych systemów jazdy, w tym w projekt robotaxi. Odważnie…

Po pierwsze dlatego, że nie jest pewne, że miliony będą chciały mieć lub korzystać z tych rozwiązań już zaraz, po drugie kluczem – jak zawsze – jest ich cena. I po trzecie, wyprzedzić Teslę może tutaj konkurencja – w tym chińska, co wyraźnie sygnalizują również wspomniani analitycy Bernstein.

6. Coraz silniejsza konkurencja na rynku samochodów elektrycznych

I ta konkurencja zaczyna doganiać Teslę nie tylko w obszarze rozwoju autonomicznych systemów jazdy.

Ta konkurencja zaczyna przede wszystkim produkować dużo tańsze elektryki o możliwościach, które zaczynają być satysfakcjonujące dla rosnącej liczby kierowców. 

Zaczyna również dlatego, że Musk wcześniej bardzo jej pomógł, budując wzorcową fabrykę w Szanghaju… 

Zaczynają budzić się też niektórzy producenci w Europie. Dobre elektryki wyjeżdżają poza tym już z koreańskich i japońskich fabryk. Nie jest i nie będzie więc tak łatwo, jak kilka lat temu.

Foto: Tesla.

Podziel się artykułem