Więcej niż osiem na dziesięć bombek choinkowych i innych ozdób świątecznych pochodzi z Chin, a mniej więcej co setna z Polski.
W pierwszym dniu świąt Global Times, chiński serwis internetowy powiązany z tamtejszą rządzącą partią komunistyczną, opublikował na Twitterze grafiką pokazującą, kto jest największym eksporterem bożonarodzeniowych ozdób świątecznych. Żadne tam Włochy, Niemcy, Holandia lub Polska znana ze swoich dopracowanych w detalach, oryginalnych i prześlicznych, rzemieślniczych szklanych bombek…
Chiny! Chiny są na pierwszym miejscu – przypada na nie aż 83,29 proc. globalnego eksportu ozdób świątecznych.
W porównaniu z ich produkcją bombek, łańcuchów, lampek itd., eksport pozostałych graczy na tym rynku to – mówiąc krótko – nędza.
Holandia – miejsce drugie – odpowiada zaledwie za 2,99 proc. globalnego eksportu ozdób świątecznych. Potem są Niemcy z udziałem na poziomie 1,17 proc. i tuż za podium Polska z wynikiem 1,07 proc.
Eksport polskich ozdób świątecznych
Dane przedstawione przez Global Times pochodzą z wyliczeń World Integrated Trad Solution, instytucji powiązanej z ONZ i Bankiem Światowym. Korelują one z niedawnym raportem firmy badawczej Akcenta, dotyczącym tego samego.
Z niego się dowiadujemy m.in., że Polska jest 3. największym eksporterem bombek w Europie, a na świecie zajmujemy 5. miejsce. W 2023 roku za granicę trafiły polskie ozdoby bożonarodzeniowe o wartości 68,2 mln euro. Pięknie, ale w zestawieniu z chińskim eksportem tych produktów wygląda to, delikatnie mówiąc, słabo.
Zresztą w ogóle fakt, że dzisiaj za wygląd świątecznych choinek w milionach domów na świecie odpowiadają głównie producenci z Chin, gdzie tradycja świąt bożonarodzeniowych jest tylko trochę bardziej silna niż np. u nas Święto Smoczych Łodzi, jest doskonałą ilustracją tego, że europejski przemysł jest teraz w wielu obszarach jedynie swoim cieniem z przeszłości.
Foto: Karen Nadine z Pixabay.