Szwedzka marka Urbanista rozpoczyna sprzedaż w Polsce trzech urządzeń bezprzewodowych zasilanych energią ze słońca – nausznych słuchawek Los Angeles, dousznych Pheonix oraz bezprzewodowego głośnika Malibu.
To w sumie nawet zabawne. Kiedy włożymy słuchawki nauszne Urbanista Los Angeles na głowę, równocześnie umieścimy sobie na jej czubku mały panel fotowoltaiczny – Szwedzi zainstalowali go na górnym pałąku.
Takie rozwiązanie, zdaniem producenta, umożliwia praktycznie nieskończony czas słuchania muzyki. Przy pełnym naładowaniu słuchawek, bateria o pojemności 750 mAh pozwala na do 80 godzin użytkowania. Urządzenie korzysta z łączności Bluetooth 5.0 z zasięgiem do 10 m. W zestawie ze słuchawkami znajduje się etui, a także kabel USB-C.
Słuchawki Urbanista Los Angeles wyposażono poza tym w zaawansowaną hybrydową technologię aktywnej redukcji szumów. Zastosowana w tych modelach funkcja wykrywania uszu automatycznie wstrzymuje odtwarzanie muzyki po wyjęciu słuchawek z uszu i wznawia ją po ponownym włożeniu.
Doszune słuchawki z etui z panelem słonecznym
System aktywnej redukcji szumów o oraz funkcja wykrywania uszu są też obecne w słuchawkach dousznych Urbanista Phoenix. Te również są zasilane ze słońca – sprzedawane są bowiem w zestawie z etui ładującym o pojemności 400 mAh, które magazynuje energię ze światła wystarczającą na 34 godziny odtwarzania. Same słuchawki działają do 8 godzin po pełnym naładowaniu.
Słuchawki Urbanista Phoenix są ponadto odporne na zachlapania – mają klasę wodoszczelności IPX4.
Głośnik napędzany słońcem
Na zachlapania jest też odporny bezprzewodowy głośnik Urbanista Malibu – trzecie nowe urządzenie szwedzkiej marki zasilane ze słońca.
Zainstalowano w im akumulator o pojemności 1800 mAh – zasilany ze słońca (głośnik ma panel w górnej części obudowy) lub z ładowarki za pomocą dołączonego kabla USB-C. W pełni naładowany Malibu gra do 20 godzin.
Słuchawki nauszne Urbanista Los Angeles kosztują 859 zł, natomiast douszne Phoenix 700 zł. Za głośnik Urbanista Malibu trzeba zapłacić 1000 zł. Tanio to nie jest.
Foto: 4cv.