Po latach zapowiedzi Spotify w końcu zamierza umożliwić nam słuchanie muzyki w wyższej jakości niż obecnie oferuje. Będziemy musieli jednak za to zapłacić jakieś 20 zł więcej.
No cóż, jeżeli chodzi o jakość dźwięku to Spotify, największy muzyczny serwis streamingowy świata nie spełnia oczekiwań audiofilów.
Słuchamy tam empetrójkowych plików 320 kb/s i to bardzo dalekie nie tylko od jakości tzw. bezstratnych formatów, ale nawet dźwięku znanego nam ze zwykłych płyt CD.
Kontrastuje to nieco z polityką konkurencyjnych serwisów – Deezera, Tidala lub Apple Music, gdzie wyższa jakość jest dostępna od dawna, choć oczywiście w różnych formatach i często za dodatkową opłatą.
To – jak pisze właśnie Bloomberg – ma się wkrótce zmienić Spotify wprowadzi nowy droższy plan abonamentowy, gdzie jakość muzyki będzie wyższa. Co to dokładnie oznacza, nie wiemy – spekuluje się, że Szwedzi zaoferują format FLAC z parametrami dźwięku to 24-bit/44.1 kHz. To nieźle, ale.. gorzej od tego, co ma już Tidal i Deezer – odpowiednio 24-bit/192 kHz i 24-bit/96 kHz.
Zaletą nowego planu mają być też bardziej zaawansowane narzędzia do tworzenia i zarządzania listami odtwarzania oraz całymi bibliotekami utworów – w tym korzystające z doskonalszych algorytmów sztucznej inteligencji.
Niestety, to wszystko będzie drogie. Bloomberg twierdzi, że nowy lepszy plan w Spotify będzie droższy o około 5 dolarów, czyli około 20 zł. Przy aktualnej cenie standardowego planu w serwisie na poziomie 23,99 zł, podwyżka o 20 zł brzmi bardzo źle.
Ale cóż… Spotify chce głównie zarabiać pieniądze. Skoro udaje się to już przy aktualnej ofercie, nie ma dużej potrzeby jej zmiany. Jak ktoś kupi nowy plan, to fajnie. Jak nie kupi, dramatu nie ma.
Prawda jest taka, że większość użytkowników Spotify jest zadowolona z jakości empetrójek. Gdyby tak nie było, uciekliby już dawno do konkurencji.