Virgin Orbit, spółka będąca częścią imperium Richarda Bransona, ogłosiła właśnie upadłość. Była jedną z dwóch w portfolio ekscentrycznego miliardera działających w sektorze kosmicznym. Miała też umowę z Polską Agencją Kosmiczną.
Richard Branson stworzył dwie znane „kosmiczne” spółki. Zajmującą się wstrzeliwaniem satelitów Virgin Orbit – ona właśnie upada. I Virgin Galactic, organizującą turystyczne loty na granicę atmosfery i kosmosu z w wykorzystaniem oryginalnego tandemu dużego samolotu-matki i odpalanego z niego suborbitalnego rakietoplanu. Ta cały czas działa.
Virgin Orbit powstał w 2017 r., w zasadzie oddzielając się od Virgin Galactic. Na giełdę wszedł cztery lata później, pozyskując od inwestorów 228 mln dol. zamiast planowanych 483 mln dol. Przez to pieniędzy na rozwój w zasadzie cały czas brakowało – choć w różnym stopniu.
Virgin Orbit rozwinął oryginalną dwustopniową rakietę LauncherOne odpalaną ze zmodyfikowanego Boeinga 747-400 o zabawnej nazwie Cosmic Girl. To pomysł, który narodził się w Virgin Galactic i jest tam do dzisiaj eksploatowany w nieco przetworzonej formie do wystrzeliwania turytów.
Virgin Orbit zrealizował 6 misji, w tym 4 udane i wyniósł na orbitę 33 małe satelit. Udźwig LauncherOne sięga 500 kg.
Co ciekawe, Virgin Orbit podpisał w marcu ubiegłego roku umowę z Polską Agencją Kosmiczną na współpracę, której celem było między innymi wystrzelenie satelitów za pomocą rakiety spółki z terytorium Polski. Tego projektu chyba nie uda się już zrealizować…
Gwoździem do trumny Virgin Orbit była styczniowa misja „Start Me Up”. Virgin Orbit próbowała wtedy wystrzelić dziewięć satelitów na zamówienie klientów z brytyjskiego kosmodromu Cornwall. Z powodu awarii silnika rakiety LauncherOne, została ona utracona wraz ładunkiem.
W połowie marca firma wstrzymała działalność i ogłosiła zwolnienie około 90 proc. pracowników. W ubiegłym tygodniu zarząd Virgin Orbit rozmawiał z dwoma inwestorami, którzy mogli dofinansować spółkę, ale nie udało się osiągnąć porozumienia. W sądzie pojawił się więc wniosek o upadłość układową…
Może więc Virgin Orbit jeszcze przetrwa, choć szanse na to nie są duże. Virgin Galactic natomiast cała czas działa. Znowu – po dłuższej przerwie – sprzedaje bilety na 10-minutowe wycieczki na granicę kosmosu w cenie 450 tys. dol. i pracuje nad nowym i lepszym turystycznym pojazdem kosmicznym.
Foto: Virgin Orbit.