Fiat w zasadzie zelektryfikował już wszystkie swoje modele. Właśnie hybrydami stały się Fiaty Tipo i 500X.
Hybrydy w wydaniu Fiata to nie jest żaden technologiczny wyczyn pozwalający np. doładowywać auta z gniazdka i jeździć wyłącznie na samym prądzie po mieście. To miękkie hybrydy, a więc rozwiązanie, w którym niewielki silnik elektryczny wspomaga jednostkę spalinową – w tym np. przy ruszaniu, jednak do samodzielnej pracy jest niezdolny.
Takie rozwiązanie oczywiście ma też zalety – po pierwsze wpływa na komfort jazdy, poruszanie się miękką hybrydą jest bardziej przyjemne, bo bardziej płynne i cichsze. Obniża też zużycie paliwa, choć nie aż tak, jak w wypadku pełnych hybryd lub hybryd plug-in.
Do Fiatów Tipo i 500X w ich hybrydowych wersjach trafił zatem silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra, 128 KM i z momentem obrotowym 240 Nm, który współpracuje z silnikiem elektrycznym o mocy 20 KM.
Fiat twierdzi, że w ruchu miejskich silnik elektryczny może w tym rozwiązaniu pracować nawet przez 62 proc. czasu – gdy auto powoli rusza w korku, zwalnia, wtacza się na miejsce postojowe itp.
Nowy napęd oferuje też przyzwoite osiągi – Tipo z nim rozpędza się do setki w 9 sekund, Fiat 500X Hybrid w 9,4 s.
Obydwa auta z nowymi układami napędowymi dalej będą wytwarzane tam gdzie teraz, czyli Tipo w Turcji w Tofas, a 500X we włoskim Melfi.
W kwietniu pierwsze nowe miękkie hybrydy włoskiej marki wjadą do europejskich – w tym polskich salonów.
Foto: Fiat.
Czytaj więcej: Look at me! ID. Buzz, czyli elektryczny ogórek, wyjeżdża z fabryki.
Czytaj więcej: Jest pewna (nieduża) szansa, że stać Cię będzie na nowe Bugatti.