Xiaomi od lat intensywnie rozwija technologie związane z magazynowaniem energii. Tym razem zapowiada baterie o pojemności o 10 proc. większej od aktualnie produkowanych.
Dziesięcioprocentowy wzrost pojemności baterii to wcale nie jest zły wynik. To przełożyć się może w końcu np. na godzinę lub dwie dodatkowej pracy na jednym naładowaniu. Całkiem nieźle. A taka ma być najważniejsza nowa cecha baterii, które Xiaomi chce zacząć produkować w drugiej połowie przyszłego roku i którymi właśnie się pochwaliło.
Większa pojemność baterii została osiągnięta tutaj dzięki zwiększeniu zawartości krzemu w elektrodach i ulepszonej technologii pakowania – obwody sterujące w baterii zajmują teraz mniej miejsca, lepiej przylegają do górnej części akumulatora. Pomysł więc w sumie ewolucyjny, żadna tam rewolucja, ale przyniosło to wspomniane 10 proc. wzrostu pojemności baterii.
Charakter tych zmian sugeruje, że za chwilę na podobną modernizację swoich ogniw zdecydują się inni producenci, a to oznacza, że za kilka kwartałów czas pracy naszych smartfonów na jednym naładowaniu znowu się wydłuży.
Nowe baterie Xiaomi mają być nie tylko bardziej pojemne, ale również bardziej wytrzymałe – ich proces degradacji będzie wolniejszy. To osiągnięto między innymi dzięki lepszemu systemowi zapobiegającemu przeładowaniu baterii – np. w trakcie nocnego ładowania.
Dodajmy na koniec, że wkrótce możemy spodziewać się kolejnych zmian związanych z bateriami w naszych smartfonach i innych sprzęcie przenośnym. Niedługo np. jeszcze wzrośnie maksymalna moc ładowania – nadchodzący nowy standard ma pozwolić na ładowanie z mocą do 240 W. To już szaleństwo. Taki wynik będzie oznaczał, że po około 5 minutach ładowania będziemy mogli cieszyć się możliwością korzystania z telefon przez kolejnych kilkanaście godzin.
Czytaj więcej: Nie każdy kabel USB C pasuje do Google Pixel 6. Zaskoczeni?
Czytaj więcej: Huawei zrobił przenośny głośnik. Razem z audiofilską firmą Devialet.