Hertz, jedna z największych na świecie firm zajmujących się wypożyczaniem samochodów, zamówiła w firmie Elona Muska 100 tys. samochodów. Pojeździmy nimi w Stanach i w Europie.
Jeszcze niedawno Hertz był bankrutem – jedna z najstarszych wypożyczalni aut na świecie oficjalnie upadła w maju 2020 roku przez pandemię koronawirus i związany z tym ogromny spadek zapotrzebowania na jej usługi. Ale udało jej się zrestrukturyzować – ten proces zakończył się 30 czerwca – i właśnie opublikowała oświadczenie, które potwierdza, że wraca do gry z wielkim rozmachem.
Hertz zamówił u Tesli 100 tys. samochodów. Będą to przede wszystkim Modele 3. Auta mają być dostarczane w partiach do końca przyszłego roku.
To ogromne zamówienie. Z nim należy też przede wszystkim łączyć mocny wzrost notowań Tesli na giełdzie we wtorek. Kurs spółki Elona Muska notował wzrosty na poziomie około 5 proc.
Tesle pojawią się zarówno w amerykańskich, jak i w europejskich wypożyczalniach spółki Hertz. Najpierw – i to już z początkiem listopada – na głównych amerykańskich i niektórych europejskich lotniskach.
Hertz poinformował, że zainwestuje również w tysiące ładowarek do swoich nowych samochodów – pojawią się w jego wypożyczalniach. Zatem raczej na pewno będziemy pożyczali naładowane Tesle.
Hertz tłumaczy rekordowe zamówienie elektrycznych samochodów zmianami na rynku. Zauważa np., że globalna sprzedaż pojazdów elektrycznych wzrosła w ubiegłym roku o 200 procent oraz że już 40 procent amerykańskich konsumentów twierdzi, że prawdopodobnie rozważy zakup elektrycznego samochodu przy najbliższym planowanym zakupie auta.
Wypożyczalnia przypomina też, że w sierpniu trzech amerykańskich producentów samochodów zobowiązało się do zwiększenia sprzedaży elektryków do 40-50 procent swojej całkowitej sprzedaży do 2030 roku.
Foto: Hertz.
Czytaj więcej: Porsche sprzedało w tym roku więcej Taycanów niż modeli 911.
Czytaj więcej: Smartfon z Androidem stanie się kluczykiem do auta. I to jeszcze w tym roku.