Brak chipów dewastuje biznes wielu dużych globalnych producentów. W tym Samsunga. Koreańczycy próbowali się ratować, wysyłając np. na rozmowy do USA szefa Samsung Mobile. W tle problem z chińskimi firmami.
Wg południowokoreańskiego serwisu The Elec, TM Roh poleciał w tym roku dwa razy do Stanów Zjednoczonycch w celu zdobycia większej liczby bardzo brakujących teraz chipów.
Odwiedził w USA dużego producenta procesorów – firma nie jest wymieniana z nazwy, ale można się domyślić, że chodzi o Qualcomma, wytwórcę między innymi układów Snapdragon.
Amerykanie powiedzieli TM Roh w marcu – w trakcie pierwszego ważnego wyjazdu szefa Samsung Mobile, że robią co mogą, zwiększają produkcję, ale większych dostaw tylko dla Samsunga nie są w stanie uruchomić. Muszą swoich partnerów handlowych traktować tak samo.
Koreańczyk się nie zraził i w czerwcu poleciał do Stanów raz jeszcze na kolejne rozmowy. Tym razem zabierając ze sobą dodatkowo wiceprezesa. Nie wiemy, jak wyglądały te rozmowy, ale anegdotyczne w nich jest to, że TM Roh zostawił wiceprezesa w USA na trzy miesiące i kazał mu być tam tak długo, aż w końcu trochę dodatkowych chipów wywalczy. Źródła w Samsungu twierdzą, że pomył nie był zły. Wiceprezes coś tam dodatkowo zdobył…
Mimo tych wysiłków globalny brak chipów nadal bardzo dokucza Samsungowi. Koncern przez to znacząco zmniejsza w tym roku produkcję smartfonów. Zakłada, że dostarczy ich na rynek 260-270 mln. Wcześniej planował 290-300 mln.
Brak chipów i problemy z chińskimi producentami
The Eleec tłumaczy problemy Samsunga znanymi już problemami z produkcją chipów i całej elektroniki w pandemicznych czasach. Znaczące przerwy w produkcji miały np. ważne dla Koreańczyków zakłady w Wietnamie.
Ale to nie wszystko. Samsung sporą część swojej produkcji smartfonów wyoutsorsował do chińskich spółek – takich jak np. Wingtech i Huaqin. Odpowiadają one za około jedną piątą produkcji wszystkich telefonów koreańskiej mark. Problem w tym, że teraz – w trudnych czasach braków na rynku – chińscy dostawcy niekoniecznie realizują potrzeby Samsunga w pierwszej kolejności.
W sumie cała ta historia to kolejny argument za tym, by nie przesadzać z przeniesieniem produkcji niemal wszystkiego do jednego kraju lub nawet tylko w jeden region świata.
Foto: Willfried Wende from Pixabay .
Czytaj więcej: Kolejny rekord w smartfonowej fotografii. Samsung ma już matrycę 200 Mpix.
Czytaj więcej: Samsung może blokować działanie skradzionych telewizorów.