Honda U-BE. Tak nazywa się nowy elektryczny skuter Hondy kosztujący mniej od wielu smartfonów. Niestety nowa konstrukcja ma też wady.
Zacznijmy od zalet. Honda U-BE to mały miejski skuter wyglądający nieźle i sygnowany logo uznanej japońskiej marki.
Cena brzmi przy tym szokująco – w Chinach, gdzie jest na razie wyłącznie dostępny, skuter kosztuje 3099 juanów, a więc jakieś 475 dolarów. Rewelacja.
Ale niestety są też poważne wady. Cudów nie ma. Po pierwsze, niska cena jest pochodną faktu, że Honda zbudowała skuter, który spełnia wymogi chińskiego prawa dotyczącego rowerów elektrycznych. Przez to koszty jego produkcji są bez porównania mniejsze – to tłumaczy cenę.
Hondę U-BE napędza silnik o mocy ledwo 350 W, który jest w stanie rozpędzić skuter do maksymalnej prędkości 25 km/godz. Porównywalnej zatem do osiągów, które nam dać może rower elektryczny.
Baterie mogą być tutaj w trzech pojemnościach, które pozwalają na jednym naładowaniu pokonać maksymalnie odpowiednio 55, 70 lub 80 km.
Słabe osiągi to nie jedyna wada nowego skutera. Drugą jest na razie fakt, że pojazd sprzedawany jest wyłącznie w Chinach. Niewiadomo, czy Honda wprowadzi model U-BE również na inne rynki.
Foto: Honda
Czytaj więcej: Tesla będzie miała chińskie baterie. Trafią do modelu dla mas.
Czytaj więcej: Pod stromą górkę elektrycznym SUV-em Rivian R1S? Żaden problem.