Kupienie teraz dobrej i szybkiej karty graficznej do gier nie jest łatwe. W sklepach ich brakuje. Poza tym nieprzyjemnie drożeją. Firma badawcza Jon Peddie Research wie już dlaczego tak się dzieje.
Wg niej aż jedna czwarta szybkich kart graficznych zbudowanych na procesorach Nvidii i AMD została w pierwszym kwartale tego roku zakupiona przez górników kryptowalut.
W tym szczególnie – jej zdaniem – wyróżniają się nie ci, którzy wydobywają nie bitcoina, ale Ethereum. Raz, że wymaga to wyjątkowo dużych mocy obliczeniowych. Dwa, że spekulantom wydawało się, że ta waluta jest w dobrej cenie i warto w cyfrową kopalnię tutaj zainwestować.
Wyliczenia Jon Peddie Research skomentowali eksperci portalu Tom’s Hardware specjalizującego się w testach sprzętu komputerowego – ich zdaniem górnicy zakupili w pierwszym kwartale tego roku 700 tys. kart graficznych ze średniej i wyższej półki.
Rozwiązanie problemu wykupywania kart graficznych dla graczy przez osoby wydobywające kryptowanuty nie jest łatwe. Ale np. Nvidia próbuje. Z jednej strony stworzyła linię kart bez wyjścia wideo przeznaczoną wyłącznie dla górników cyfrowego pieniądza. Z drugiej wprowadza w kartach dla graczy pewne ograniczenia, które mają zniechęcać do ich zakupów spekulantów. Daje to jednak mizerne rezultaty.
Nie wiadomo więc, kiedy rynek kart graficznych się uspokoi. Jedno jest pewne – kupowanie teraz wydajnej karty graficznej do gier to nienajlepszy pomysł.
Foto: Лечение Наркомании z Pixabay.
Czytaj więcej: Koniec z chipami do wszystkiego głównie z Azji. Bosh otwiera dużą fabrykę.
Czytaj więcej: Kryptowaluty to nie jest samo dobro. Dewastują klimat.