Producent części do samochodów z Niemiec otwiera w Dreźnie dużą fabrykę chipów. Sześć miesięcy przed terminem. Będzie w niej produkował układy scalone do samochodów.
Od kilku kwartałów europejscy producenci samochodów mają problemy z dostawą układów scalonych montowanych w produkowanych przez nich pojazdach. Części, dotąd powstające głównie w Azji docierają z dużym opóźnieniem, przez co w zasadzie wszystkie europejskie koncerny motoryzacyjne musiały ograniczać ostatnio produkcję aut.
Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Pandemia spowodowała zarówno przerwy w produkcji w krajach azjatyckich, jak i skokowy wzrost popytu na układy scalone – tych potrzeba więcej do wielu urządzeń elektronicznych, które teraz sprzedają się lepiej niż przed koronawirusem. Wśród hitów czasów pandemii są np. konsole do gier.
Brak czipów zaczął mocno irytować zarówno amerykański, jak i europejski biznes oraz świat zachodnich polityków. W związku z tym Bosh przyspieszył prace przy budowie swojej fabryki wafli krzemowych w Dreźnie. Zakład rozpocznie produkcję w lipcu – pół roku wcześniej przed zaplanowanym wcześniej terminem.
Nowe zakłady Bosha powstały kosztem jednego miliarda euro, Zatrudnią 700 osób. Niemała to zatem inwestycja. Ale Bosh wie co robi – elektroniki jest w samochodach coraz więcej, jeden z największych producentów części do samochodów na świecie nadal chce być w mainstreamie. Na razie mu to w sumie wychodzi. W 2016 roku średnio w każdym nowym samochodzie na świecie było ponad 9 chipów od Bosha. W 2019 roku takich układów było już średnio ponad 17.
Foto: Bosh.
Czytaj więcej: Intel ma nowe procesory. Możliwe, że szybsze od M1 Apple’a. Do lekkich i cienkich ultrabooków.
Czytaj więcej: Telefon naładowany do pełna w 8 minut. Xiaomi ma najszybszą ładowarkę na świecie.