Google chce być jak Apple i sprzedawać produkowany przez siebie sprzęt elektroniczny w tradycyjnych sklepach. Za chwilę otworzy pierwszą taką placówkę handlową w Nowym Jorku.
W Polsce kojarzymy Google głównie z wyszukiwarki internetowej. A to przecież producent całkiem już sporej liczby urządzeń elektronicznych. Google produkuje już między innymi smartfony Pixel, chromebooki Pixelbooks, manipulatory do platformy Google Stadia, urządzenia inteligentnego domu i od niedawna – po przejęciu Fitbitu – również smartwatche i opaski. To wszystko idealnie nadaje się do tego, by było sprzedawane nie tylko przez internet, ale również w tradycyjnym sklepie. Najlepiej takim sporym, reprezentacyjnym, przy prestiżowej ulicy.
I właśnie taki zaraz, bo jeszcze latem tego roku, ma być uruchomiony przez Google w Nowym Jorku – niedaleko dużego kampusu firmy.
Sklep ma przypominać salony Apple’a. Będzie więc w nim przetestować sprzęt, który nas inteesuje i porozmawiać o nim z odpowiednio przeszkoloną osobą.
Google nie wie jeszcze, czy otworzy kolejne takie salony w Stanach i poza ich granicami. Wszystko zależy od tego, z jakim zainteresowaniem klientów spotka się pierwsza nowojorska placówka.
Google jest ostrożne, bo np. wie, że podobny pomysł Microsoftu się nie sprawdził. Firma otworzyła garść swoich placówek w Stanach i nawet jeden z Londynie, ale w ubiegłym roku je pozamykała. Oczywiście miała w tym swój udział pandemia, ale mimo wszystko tradycyjny handel detaliczny to nie jest dzisiaj łatwy kawałek chleba.
Foto: Google.
Czytaj więcej: Będzie płatny Twitter Blue za niecałe 3 dolary miesięcznie.
Czytaj więcej: Kryptowaluty to nie jest samo dobro. Dewastują klimat.