Na kolejną konferencję lub prezentację w sieci Apple’a musimy jeszcze chwilę poczekać – najprawdopodobniej do kwietnia. Tak mówi ceniony analityk technologiczny.
Jon Prosser, analityk technologiczny często publikujący newsy o działaniach Apple’a, napisał na Twitterze, że po raz kolejny producent iPhonów pochwali się swoim nowościami dopiero w kwietniu, a nie w marcu, jak wcześniej wielu sugerowało – w tym on sam.
Prosserowi można ufać. Dotąd jego spekulacje często się sprawdzały. Co zatem może nam pokazać Apple maksymalnie za kilka tygodni?
Jedno wydaje się pewne – nowe smartfony to nie ten termin. Najczęściej spekuluje się, że za chwilę zobaczymy nowego iPada Pro. To bardzo możliwe w kontekście procesorów M1, które niedawno zadebiutowały w pierwszych komputerach Apple’a.
Możliwe, że zamiast tego zobaczymy – albo razem z tym – długo zapowiadany cyfrowy „breloczek” AirTags lub kolejną generację słuchawek Apple AirPods 3.
Są też tacy, którzy mówią, że amerykański koncern pokaże nam za chwilę iPada mini 6 lub nową Apple TV.
W sumie więc spekulacji jest sporo. Jedno jest pewne – aż tak wielu produktów Apple nie ujawni na pojedynczym pokazie. 2-3 to już będzie dużo.
Foto: Apple.
Czytaj więcej: Jest w końcu Photoshop w wersji na maki z nowymi procesorami M1. Szybszy średnio 1,5 raza.
Czytaj więcej: Sprzedaż smartfonów na świecie. Apple naciera, ale Samsung się nie poddaje.