10 tys. dolarów za autopilota w Tesli to absurd? Spokojnie. Musk już ma nowy pomysł

Tesla

Bardzo kosztowny autopilot w Tesli będzie sobie można wkrótce kupić w formie abonamentu. Zapowiedział to sam Elon Musk.

Kilka tygodni temu wielu wielbicieli najnowszych technologii żyło newsem, że system Full Self Driving (FSD) pozwalający samochodom Tesli samodzielnie poruszać się po drogach – oczywiście pod nadzorem kierowcy – będzie sprzedawany aż za 10 tys. dol.

Narzekano, że przy tak wysokiej cenie, FSD będzie bardzo rzadko kupowany i tylko przez najbogatszych, a przecież najnowsze technologie – argumentowano dalej, zwłaszcza takie, które podnoszą bezpieczeństwo ruchu drogowego, nie powinny być ekstremalnie drogie.

Tesla ceny za autopilota nowej generacji nie obniżyła, ale zrobiła malutki kroczek w stronę klientów. Jeden z użytkowników spytał bowiem Elona Muska na Twiterze, czy będzie mógł kupić FSD w formie abonamentu, ponieważ leasinguje samochód i już tylko z tego powodu nagły dodatkowy wydatek w kwocie 10 tys. dol. wydaje mu się całkowicie bez sensu. 

Musk zgodził się z tym i dodał, że FSD w formie abonamentu zacznie być sprzedawany z początkiem nowego roku. Tylko tyle i aż tyle.

Będzie można zatem cieszyć się z zaawansowanego autopilota w Teslach, płacąc regularnie jakąś tam opłatę, ale nie wiemy jaką i jak często. Abonament może być w końcu opłacany miesięcznie, kwartalnie lub rocznie. Nie wiemy też, czy będą go mogli kupić wszyscy korzystający z samochodów Tesli, czy tylko ci, którzy je leasingują.

To wszystko to jednak i tak abstrakcja dla polskich kierowców. Po pierwsze dlatego, że Tesle dla nas i tak są za drogie i szybko to się nie zmieni. Po drugie, system FSD na razie oferowany jest tylko niektórym klientom w USA. Zatem do popularyzacji tego rodzaju rozwiązań to jeszcze bardzo daleka droga. 

Czytaj więcej: Elektryczny Nissan Ariya przyjedzie do Europy spod Tokio. Wielka Brytania to teraz ryzyko.
Czytaj więcej: Sportowo-turystyczny sedan Audi e-tron GT za kilka miesięcy wjedzie do salonów. Rozpoczęła się jego produkcja.

Podziel się artykułem