Starlink już działa. Jako pierwsi skorzystali z internetu od Muska amerykańscy ratownicy

starlink waszyngton

Starlink, sieć kilkunastu tysięcy satelitów rozsiewających internet, ma już pierwszych użytkowników. Są nimi służby ratownicze zaangażowane w odbudowę stanu Waszyngton po morderczych pożarach.

We wtorek Washington Emergency Management Division, stanowa instytucja zajmująca się koordynacją wysiłków odbudowy zniszczonych niedawno przez pożary obszarów stanu Waszyngton, poinformowała, że korzysta z terminalów satelitarnych Starlink.

Przypomnijmy, że Starlink to budowana przez SpaceX sieć docelowo 12 tys. satelitów, które mają dostarczać szerokopasmowy internet wszystkim zainteresowanym na całym globie – mieszkającym nawet z dala od jakichkolwiek większych ośrodków miejskich i jakiejkolwiek telekomunikacyjnej infrastruktury. Starlink jest w trakcie budowy. Do tej pory SpaceX wystrzelił niemal 800 satelitów, co pozwala już firmie udostępniać internet między innymi na niektórych obszarach USA.

Do tej pory z tej możliwości korzystali wyłącznie pracownicy Starlink testujący całą sieć i kolejne wystrzelone satelity. Ale właśnie się to zmieniło.

Z początkiem września Starlink przekazał pierwsze terminale do korzystania z jego satelitarnego internetu wspomnianej instytucji Washington Emergency Management Division. Ta uruchomiła ich siedem i działają one na obszarach zniszczonych przez pożar w stanie Waszyngton, między innymi w pobliżu miasteczka Malden. 

Dzięki nim internet pojawił się w miejscach, gdzie tradycyjne sieci telekomunikacyjne zostały zniszczone. To pozwala stanowym urzędnikom dużo lepiej koordynować wysiłki związane z odbudową wypalonych obszarów.

Co przy tym ważne, internet udostępniany przez Starlinka jest szybki, z niewielkim opóźnieniem i łatwy w konfiguracji – o tym mówił we wtorek dla CNBC jeden z instalatorów pracujących dla Washington Emergency Management Division.

Jego zdaniem nawiązanie łączności z satelitą Starlink i odpowiednie ustawienie małej talerzowej anteny zajęło mu 5 do 10 minut. Konfiguracja wcześniejszych konkurencyjnych dla Starlinka rozwiązań zajmowała mu zwykle kilka godzin.

Foto: Washington Emergency Management Division.

Czytaj więcej: Chińczycy mają mały prom kosmiczny. Po dwóch dniach powrócił na Ziemię.
Czytaj więcej: To nie Gwiezdne Wojny. To przyszłość lotnictwa. Model futurystycznego Flying-V wzbił się w powietrze.

Podziel się artykułem