Nie tylko Amerykanie dynamicznie rozwijają swój program kosmiczny. W lipcu na Marsa poleci chiński łazik. Trwają intensywne przygotowania do startu misji Tianwen-1.
Już w kwietniu do chińskiego kosmodromu Wenchang dostarczono statek kosmiczny Tianwen-1 z łazikiem. Kilka dni temu dotarły tam też elementy rakiety Długi Marsz 5. To, biorąc pod uwagę, około dwumiesięczny okres przygotowań chińskiej rakiety do startu na kosmodromie, oznacza, że na przełomie lipca i sierpnia Chiny rozpoczną swoją pierwszą samodzielną misję międzyplanetarną.
I jeżeli uda im się posadzić bezpiecznie łazik na powierzchni Marsa, staną się drugim krajem na świecie po USA, któremu powiodła się ta sztuka.
To nie będzie łatwe. Największym wyzwaniem będzie „siedem minut horroru”, jak mówił Bao Weizmin, szef państwowej spółki China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC), która na zlecenie chińskiej agencji kosmicznej CNSA realizuje projekt Tianwen-1. Miał na myśli wejście w marsjańską atmosferę, zredukowanie prędkości lądownika z 20 tys. km na godzinę do zera i trafienie w wybrane miejsce lądowania, gdzie jest w miarę równo.
Chińczycy wykorzystają tutaj doświadczenie zebrane ze swoich wcześniejszych misji. Osłony termiczne statku kosmicznego z lądownikiem oraz spadochrony wzorowano na rozwiązaniach np. ze statków Shenzhou, przypominających rosyjskie Sojuzy, a sam rakietowy napęd lądownika to z kolei rozwinięcie technologii zastosowanej w misji Chang’e, czyli wysłania przez Chiny łazika na powierzchnię Księżyca.
Tianwen-1 – nowy łazik jest duży większy
Marsjański pojazd jest jednak niemal dwukrotnie większy od księżycowego.
Waży 240 kg i na jego pokładzie umieszczono między innymi radar, aparat fotograficzny pracujący w wielu zakresach promieniowania, instrument do spektroskopii, magnetometr oraz instrumenty do badania klimatu.
W ramach przygotowań do marsjańskiej misji Chińczycy postawili też w Tianjin duży 70—metrowy maszt z nową anteną która ma ułatwić komunikowanie się z łazikiem.
Statek Tianwen-1 dotrze do Marca w lutym przyszłego roku. Łazik nie wyląduje jednak od razu, tylko nawet po kilku tygodniach przebywania na orbicie Marsa. W tym czasie chińscy badacze będą przyglądali się Czerwonej Planecie z jej orbity i utwierdzali się w przekonaniu, że wybrali optymalne miejsce do lądowania.
Łazik po wylądowaniu będzie aktywny na powierzchni Marsa przez mniej więcej trzy miesiące – zasilany jest bateriami słonecznymi.
Tianwen-1 – będą kolejne misje
Tianwen-1 to dopiero początek marsjańskich misji realizowanych przez Chiny.
W przyszłej dekadzie chcą na Marsa wysłać statek, który powróci na Ziemię z próbkami tamtejszego gruntu.
Tianwen- 1 ma też konkurentów. Latem na Marsa polecą też amerykański łazik Perseverance oraz orbiter Hope zbudowany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie – ten ostatni został w kwietniu przetransportowany już do centrum kosmicznego w Japonii, z którego wystartuje.
Foto: CNSA.
Czytaj więcej: Amerykanie lecą w kosmos, a Rosjanie mówią o budowie nowego promu kosmicznego.
Czytaj więcej: Przyspiesza podbój kosmosu. Najciekawsze misje w tym roku.