Wielu szefom praca zdalna zaczyna się coraz bardziej podobać. Jednak nie jest to rozwiązanie dla każdej firmy i każdego pracownika.
Przed pandemią koronawirusa praca zdalna cieszyła się w polskich firmach dość umiarkowanym powodzeniem.
– Statystyki sprzed pandemii są skromne. W Polsce jedynie 5 procent zatrudnionych regularnie korzysta z telepracy, a w tej grupie dominują osoby, które telepracują przez 1-2 dni w tygodniu – mówi dr hab. Piotr Wróbel z Katedry Organizacji i Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego.
Działania przeciwepidemiczne to wszystko zmieniły. Nie mamy jeszcze twardych statystyk mówiących o tym w ilu firmach home offce jest teraz praktykowany, ale oczywistym jest, że dotyczy on teraz niemal wszystkich pracowników biurowych w tych firmach, które nie zawiesiły swojej działalności.
Menedżerom praca zdalna zaczyna się podobać. Okazało się, że narzędzia do home office sprawdzają się całkiem nieźle, wydajność pracowników nie spadła w tych branżach, gdzie podstawą jest praca biurowa – jednym słowem wydaje się, że w przyszłości, nawet gdy koronawirus stanie się tylko nieprzyjemnym wspomnieniem, nie wszyscy wrócą na stałe do biur.
Praca zdalna – małe biurko i zaburzenie pewnego porządu
Ale też nie wszyscy będą pracowali w domach. Praca zdalna to nie same plusy.
– Dość szybko okazało się, że nie zawsze warunki pracy w domu są na tyle komfortowe, aby pracować w ten sposób przez dłuższy czas. Na kanapie w salonie pracuje się przyjemnie, ale tylko przez kilka dni. Po pierwszym tygodniu zaczęły do nas spływać prośby pracowników o możliwość wypożyczenia wygodnego biurowego krzesła czy biurka, bowiem nie zawsze nasze mieszkania są wyposażone w takie meble – mówi Ewa Szabuniewicz, GCC Site Manager, Head of HR Poland.
Ale problem z odpowiednim biurkiem czy fotelem to nie wszystko. – Dodatkowo niewielkie często mieszkania, w których w tym samym czasie pracuje dwoje rodziców oraz dzieci odbywają lekcje online powoduje problemy z jakością połączenia, dostępem do sprzętu i znalezieniem spokojnego miejsca do rozmowy – dodaje Ewa Szabuniewicz.
Z tym wiążą się nasze głębokie psychologiczne potrzeby. – Praca biurowa, w odróżnieniu od pracy zdalnej, łączy się z fizyczną obecnością innych ludzi (współpracowników, przełożonych) oraz funkcjonalnym podziałem czasoprzestrzeni pracowników, czyli oddzieleniem życia prywatnego od życia zawodowego – twierdzi dr hab. Krystyna Adamska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Jej zdaniem pozostając w bezpośredniej relacji w biurze, wywieramy na siebie wpływ za pomocą wielu zmysłów. Należą do nich nie tylko zmysły wzroku i słuchu, ale też oddziaływanie przez dotyk, a nawet zapach.
– Kontakt dotykowy umożliwia przekazywanie pozytywnego nastawienia, a zapach informuje o silnych negatywnych emocjach. W ten sposób przekazujemy sobie znacznie więcej informacji i ich subtelnych odcieni niż pracując zdalnie, co jednocześnie zaspokaja potrzebę bycia w relacji, wywierania wpływu na innych i odbierania tego wpływu – mówi dr hab. Krystyna Adamska.
Pracy biurowa pomaga też rozdzielić role, jakie pełnimy w rodzinie, od tych, które realizuje się w pracy.
– Spełniając określoną rolę społeczną, dostosowujemy swój sposób myślenia i doświadczania świata do kontekstu społecznego, przez dojście do głosu tego aspektu naszego Ja, który wspiera spełnianie roli. Inne żarty, inne problemy i inne reakcje emocjonalne towarzyszą nam w kontaktach ze współpracownikami i współpracowniczkami, a inne w kontaktach domownikami. Inaczej też chcemy się przedstawiać członkom rodziny (troskliwy ojciec, dobry mąż) niż kolegom i koleżankom w pracy (kompetentny, dowcipny) – tłumaczy Adamska.
Tak więc w konsekwencji praca biurowa, która wprowadza dystans między domem i pracą i skraca dystans między współpracownikami, zachowuje porządek fizyczny, społeczny i psychologiczny, do którego przywykliśmy.
– Wraz z pracą zdalną, wykonywaną w domu porządek ten ulega zmianie – podkreśla psycholożka z Uniwersytetu Gdańskiego.
Ergonomia to nie tylko biurko i krzesło
Praca zdalna nie zawsze oferuje też komfortowe miejsce do pracy i nie chodzi tutaj tylko o wspomniane już odpowiednie krzesło lub biurko, ani o przeszkadzających domowników.
– Z punktu widzenia ergonomii i higieny pracy praca zdalna z domu jedynie w wyjątkowych przypadkach może się sprawdzać na dłuższą metę – uważa Leszek Brach, właściciel ZUI Ergonomia, od 35 lat specjalizującej się w szkoleniach z zakresu ergonomii pracy.
Jego zdaniem pracodawcy obłożeni są wieloma przepisami prawa, które powodują, że miejsca pracy są w większości przypadków dobrze przygotowane do np. wielogodzinnej pracy przy komputerze.
– Są to meble i fotele spełniające odpowiednie normy, poziom nasłonecznienia, wentylacja, a także poziom hałasu w pomieszczeniach. Niestety, jedynie niewielka część miejsc do pracy z domu nadaje się do pracy w takim samym stopniu, jak w dobrej klasy biurowcach – dodaje Leszek Brach.
Praca zdalna – niezbędna wysoka dojrzałość organizacyjna
Tak więc z wszystkich powyższych powodów można zgodzić się z uwagą dr hab. Piotra Wróbla, że praca zdalna nie jest dla każdej firmy i dla każdego pracownika. – Badania pokazują, że to rozwiązanie sprawdza się, gdy w firmie istnieje wysokie zaufanie pomiędzy menedżerami a pracownikami, a sposób zarządzania ma charakter zadaniowy. To wszystko składa się na wysoką dojrzałość organizacyjną, której wiele firm jeszcze niestety nie osiągnęło. Warto również dodać, że nie każdy menedżer potrafi zarządzać pracownikami, których nie widzi – mówi.
Podobnie spostrzega to Ewa Szabuniewisz. — Są osoby, które doskonale radzą sobie w warunkach odosobnionej pracy z domu, potrafią samodzielnie planować sobie zadania, robić odpowiednie przerwy (to bardzo ważne!) i zadbać o swój dobrostan emocjonalny i fizyczny. Ale wśród nas są też takie osoby, których efektywność w dużym stopniu uzależniona jest od kontaktu z innymi, albo które są na początku kariery zawodowej i nie do końca potrafią samodzielnie zorganizować sobie dzień pracy. Praca z domu nie będzie dla nich dobrym rozwiązaniem.
Tak więc tak biurowce nie znikną szybko z naszego życia. Poza tym może być i tak, że korzystanie z biurowca może być odbierane w bliskiej nam przyszłości jako dodatkowa zaleta pracodawcy.
– Pracodawcy, którzy będą mogli zaoferować zarówno pracę z domu, jak i komfortowe warunki pracy z biura będą lepiej postrzegani przez pracowników. To także kwestia wizerunkowa – pracodawca dający elastyczność i oferujący nowoczesne wygodne miejsce w biurze zyska dodatkowo w opinii kandydatów – uważa Ewa Szabuniewicz.
Foto: PublicDomainPictures z Pixabay.
Czytaj więcej: Jest pierwszy „domowy” test na koronawirusa. Wynik po 2-3 dniach.
Czytaj więcej: Uber Direct i Uber Connect – dwie nowe usługi w czasach koronawirusa.