ACEA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów) podsumowało, jak epidemia koronawirusa wpływa na branżę motoryzacyjną. To dramat.

W Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii jest 229 zakładów produkujących samochody. Pracuje w nich 2,6 mln osób.

Ale przemysł motoryzacyjny to nie tylko fabryki samochodów. To również setki innych zakładów wytwarzających tysiące niezbędnych części i podzespołów. Szacuje się, że w sumie cała branża motoryzacyjna zatrudnia niemal 14 mln mieszkańców Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.

Teraz praca w setkach z tych firm jest wstrzymana. Koronawirus wysłał do domów między innymi ponad 1,1 mln Europejczyków pracujących bezpośrednio przy liniach montażowych samochodów. 

Przeciętnie, wg ACEA, fabryki aut nie działają już od ponad dwóch tygodni. Przez to nie wyprodukowano co najmniej 1,23 mln samochodów.

Do tego w Europie załamała się sprzedaż aut. W marcu np. liczba rejestracji nowych aut we Włoszech spadła o 85 proc. w stosunku do danych sprzed roku, we Francji ich sprzedaż zmniejszyła się w tym samym czasie o 72 proc., a w Hiszpanii o 69 proc.

Nigdy od 1945 roku europejski przemysł motoryzacyjny nie przeżywał tak trudnych chwil. 

Przedstawiciele branży mówią wyraźnie, że bez rządowej pomocy i odmrożenia produkcji część branży motoryzacyjnej może zostać utracona – trudnych czasów może nie przetrwać wielu mniejszych dostawców.

Dlatego np. w Niemczech rząd i przedstawiciele sektora motoryzacyjnego zaczynają się zastanawiać nad rozpoczęciem produkcji samochodów jeszcze w czasie epidemii, ale w warunkach gwarantujących odpowiednie zabezpieczenie pracowników. Mają to zapewnić specjalne ubrania, maski i procedury. 

Na razie nie wiadomo, kiedy te pomysły mogłyby wejść w życie, ale z każdym dniem przestoju sytuacja w branży robi się coraz bardziej rozpaczliwa.

Foto: VW.

Czytaj więcej: 9. część „Szybkich i Wściekłych” dopiero za rok przez koronawirusa. Samochód Dogde Charger Dominica Torreto możesz mieć już za chwilę.
Czytaj więcej: Co zrobiło wielu, kiedy zamknięto ich w domach? Rzucili się do sklepów online po konsole.