iPhony nie dla gangsterów. Apple ma reguły, jak pokazywać jego sprzęt w filmach

iPhone

Rian Johnson, reżyser między innymi „Ostatniego Jedi” i kryminału „Na noże”, powiedział, że Apple nie pozwala używać iPhone’ów czarnym charakterom w filmach.

Johnson wspomniał o tym w rozmowie z magazynem Vanity Fair i potwierdził tym samym to, o czym dobrze wiedzą od lat producenci filmowi i czego domyślali się od dawna tropiciele ciekawostek z Hollywood.

Już z początkiem wieku, kiedy wielu fascynował serial „24 godziny” z Kieferem Sutherlandem w roli głównej, w sieci krążyła zabawna wskazówka, jak rozróżnić od razu dobrego bohatera od złego. Wystarczy zobaczyć, jakiego używa komputera – jeżeli Maca, to jest po stronie dobra. Jeżeli zła – to bandzior. Pisał też o tym magazyn Wired.

To, że Apple ma reguły, jak pokazywać jego sprzęt w filmach, potwierdzają też – za Rianem Johnsonen – dziennikarze serwisu MacRumors. Ich zdaniem Apple pozwala, by iPhone lub MacBook wystąpił w filmie, jeżeli będzie pokazany w jak najlepszym świetle, w odpowiednim kontekście i w taki sposób, by zaprezentować produkt i firmę Apple w jak najkorzystniejszy sposób.

Apple naciskał też w tej kwestii na twórców treści do jego serwisu streamingowego, o czym z kolei informował mniej więcej rok temu The News York Times.

Foto: StockSnap z Pixabay

Czytaj więcej: Apple sprzedał w ubiegłym roku więcej zegarków niż cała Szwajcaria.
Czytaj więcej: Apple z najwyższą sprzedażą w historii. Do pełni szczęścia jednak daleko.

Podziel się artykułem