2019 rok był ważny również dlatego, że trzy technologie – do niedawna niszowe, wydawać się mogło, że jeszcze zbyt futurystyczne – zakończyły swój okres niemowlęcego rozwoju i zaraz staną codzienną oczywistością dla wielu z nas.
Zacznijmy od tego co rozpala już mocno umysły nie tylko technomaniaków, ale jeszcze nie wyszło na dobre z laboratoriów lub ośrodków badawczo-rozwojowych wielu znanych firm. To, po pierwsze, kolejny etap podboju kosmosu, czego ukoronowaniem będzie budowa pierwszej stałej bazy na Księżycu, lot załogowy na Marsa lub w mniejszym stopniu regularne loty turystyczne na orbitę. Na to wszystko musimy jeszcze chwilę poczekać – mimo coraz bardziej większych planów, projektów i – co najważniejsze – pieniędzy, jakie pojawiają się ostatnio w branży kosmicznej. Jej specyfiką pozostaje cały czas bardzo długi okres realizacji większych projektów i to – mimo wysiłków między innymi SpaceX Elona Muska – jeszcze długo się nie zmieni.
Z dużą dozą pewności możemy też powiedzieć, że naszej najbliższej przyszłości, nie zmienią kwantowe komputery. Kwantowa supremacja, którą niedawno ogłosiło Google w końcu nadejdzie, ale nie stanie się to zaraz – bardziej za kilkanaście niż kilka lat. Mnóstwo problemów tu trzeba jeszcze rozwiązać.
Podobnie jak z opanowaniem technologii kontrolowanej fuzji termonuklearnej. Budowany głównie przez Chińczyków, reaktor termonuklearny to na razie bardzo kosztowny, choć co najmniej równie dużo obiecujący eksperyment. Ta technologia jest nadal na wczesnym etapie rozwoju.
Po pierwsze, samochody elektryczne
Inaczej jest z samochodami elektrycznymi. One właśnie wjeżdżają do salonów i rok 2019 był pierwszym, kiedy zauważyło to wielu kierowców.
Dość powiedzieć, że Model 3 Tesli jest hitem sprzedażowym w Europie w swojej kategorii cenowej, pierwsze elektryczne Porsche sprzedaje się dużo lepiej niż prognozował producent, a w salonach zaczają nas kusić małymi elektrykami w rodzaju Peugeota e-208 czy Skody Citigo e iV.
Technologia silników spalinowych powstała pod koniec XIX wieku zaczyna przechodzić do przeszłości. Umarł król, niech żyje król.
Po drugie, elastyczne ekrany
2019 rok to również pierwszy, kiedy kluczowi producenci smartfonów – Samsung i Huawei – rozpoczęli sprzedaż smartfonów ze składanymi ekranami. Kosztują majątek, ale jednak wyszły z niszy. I cieszą się wielką popularnością – w Chinach pierwszą partię Huawei Mate X sprzedano w kilkadziesiąt sekund.
Za chwilę pojawią się kolejne komórki ze składanymi ekranami, w tym Motoroli – wariacja na temat telefonu z klapką sprzed lat. Pojawią się też notebooki z podobnym rozwiązaniem i telewizory ze zwijanymi ekranami – tu wszędzie świat jest już dalej niż na etapie wczesnych prototypów. To wiele zmieni – składane ekrany to w największym skrócie lepszy sprzęt mobilny. A tego chcemy w końcu wszyscy.
Po trzecie, sieci 5G
Zbyt wolny internet? Wkrótce o takim zapomnimy. Na świecie telekomy spieszą się jak mogą w budowie ultraszybkich sieci 5G – w Chinach, w USA, w Europie i w Azji.
Producenci sprzętu – w tym smartfonów i podzespołów do nich – wprowadzają na rynek sprzęt zgodny z nowym standardem. I za chwilę sieci 5G staną się normą – normą, która wiele zmieni.
Bo 5G to nie tylko szybsze otwieranie stron WWW i płynny streaming wideo w wysokiej rozdzielczości. To również wiele nowych usług w rodzaju np. serwisów z grami wysokiej jakości udostępnianymi w oknie przeglądarki lub związanych z monitorowaniem pracy i serwisem wielu urządzeń oraz maszyn, w tym samochodów. Sieci 5G przyspieszą więc rozwój między innymi robotyki, telemedycyny i nowoczesnego transportu.
Foto: VW.
Czytaj więcej: Francja idzie na wojnę z SUV-ami. Wprowadza drastyczny podatek.
Czytaj więcej: Komputer za ćwierć miliona złotych. To nie żart – to nowy Mac Pro.