Le Mond napisał w ubiegłym tygodniu, że francuski rząd poprosił spółkę energetyczną EDF o przygotowanie planów budowy 6 reaktorów jądrowych w ciągu najbliższych 15 lat.
Francja atomu nie boi się od dawna. W 1974 r. ówczesny premier Francji Pierre Messmer ogłosił, w reakcji na światowy kryzys paliwowy, plan budowy nad Sekwaną 170 reaktorów jądrowych. Aż tyle ich nie powstało, ale i tak Francuzi mają 58 działających bloków atomowych, które pokrywają aż 75 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną. Żaden inny kraj nie opiera jej produkcji tak bardzo na atomie jak Francja.
Paryż od pewnego czasu chce ograniczyć udział energetyki jądrowej w produkcji energii – wyraźnie to mówi Emmanuel Macron, ale całkowicie odchodzić od niej nie ma zamiaru. Zamknięte będą tylko najstarsze bloki, zastąpią je źródła odnawialne oraz – co właśnie dowiedzieliśmy się z Le Monde – nowe elektrownie jądrowe.
Mają być zbudowane po tym, jak EDF w końcu zakończy budowę reaktora Flamanville 3 w Północnej Francji. To nowej generacji ultrabezpieczny europejski reaktor ciśnieniowy (EPR). Problem w tym, że jego budowa jest niezwykle kosztowna i czasochłonna – co wynika z wysokiej złożoności projektu, związanych z tym błędów wykonawców i wyśrubowanych norm bezpieczeństwa.
Elektrownię Flamanville 3 rozpoczęto budować w grudniu 2007 roku. Budowa miała zakończyć się w 2012 roku i kosztować 3,3 mld euro. Do lipca tego roku pochłonęła jednak 10,9 mld euro i końca nie widać – teraz zakłada się, że Flamanville 3 ruszy nie wcześniej niż pod koniec 2022 roku.
W praktyce więc może się okazać, że kolejne nowe bloki jądrowe we Francji to naprawdę kwestia bardzo odległej przyszłości.
Polska atomówka pomoże górnikom?
Wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie z polską lub polskimi elektrowniami jądrowymi. Pod koniec sierpnia pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski mówił, że w Polsce w ciągu 20 lat ma zostać zbudowanych nawet sześć reaktorów jądrowych dla energetyki.
Sprecyzował też, jak wyobraża sobie rolę niezbędnych tutaj zagranicznych dostawców technologii i kapitału. – Chcemy takiego partnera, który będzie uczestniczył kapitałowo w naszym projekcie na poziomie 49 proc. – mówił i dodał, że rząd chce z nim podpisać porozumienie na 20 lat realizowania inwestycji i na kolejne lata, czyli być może nawet cały czas funkcjonowania tych elektrowni.
Znalezienie takich partnerów będzie trudne. Po pierwsze, ze względu na ogromne kwoty, po drugie dlatego, że skłaniamy się ku współpracy z Amerykanami, a oni teraz praktycznie nie liczą się na globalnym rynku budowy elektrowni atomowych. Sprzedali stare firmy działające w tej branży, dopiero odbudowują swoje kompetencje i to jeszcze „chwilę” potrwa. Potentatem na atomowym rynku są teraz Chińczycy i Koreańczycy, ale jakoś z nimi chcemy współpracować mniej.
Dość oryginalnie przy tym Naimski tłumaczy konieczność budowy bloków jądrowych w Polsce . – Jako podstawę musimy mieć dodatkową energię nuklearną, szczególnie, jeśli chcemy w Polsce utrzymać węgiel, jako źródło i surowiec do produkcji prądu elektrycznego w długiej perspektywie – cytował go niedawno PAP. – Żeby to było możliwe, musimy mieć również dużo energii elektrycznej wyprodukowanej bez emisji dwutlenku węgla, żeby średnio spełnić europejskie standardy w 2040 roku – dodał.
Szybko więc bloków jądrowych się nie doczekamy i może dobrze. Wiele bowiem dzieje się w branży energetyki odnawialnej. Dynamicznie rozwija się technologia związana z magazynowaniem energii i to pozwala już zredukować, a z czasem niemal w całości zniweluje, największą słabość energetyki odnawialnej, jaką jest niestabilność produkcji energii. Niedługo będzie można zbudować za rozsądne pieniądze duże instalacje wiatrowe lub fotowoltaiczne wspierane przez magazyny energii, które będą równie stabilnym źródłem energii, jak dzisiaj elektrownia jądrowa lub węglowa.
Foto: WikimediaImages z Pixabay.
Czytaj więcej: Topnieje wieczna zmarzlina. Efekt cieplarniany wielkim problemem dla Rosji.
Czytaj więcej: Gameboard-1 – tablet dla wielbicieli gier RPG. Łączy cyfrowe rozwiązania z prawdziwymi figurkami z gier.
„…Dynamicznie rozwija się technologia związana z magazynowaniem energii…”, a można dokładniej sprecyzować o jaką to technologię chodzi?
Duże baterie litowo-jonowe i ich zespoły. To co np. jako jeden z pierwszych budował Elon Musk w Australii.