Redmi wprowadziło właśnie na chiński rynek dwa nowe flagowe smartfony. Redmi K20 Pro i K20 możliwości mają spore, różnią się niewiele, kosztują – jak na taki sprzęt – niedużo. I zaraz powinny być również w Polsce.
Znakomita większość podzespołów w Redmi K20 Pro i K20 jest taka sama. Mamy tu więc ekran AMOLED o przekątnej 6,39 cala bez żadnych wcięć i otworów oraz z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych. Smartfony wyposażono też w bardzo dobry aparat – tylny składa się z trzech obiektywów. Główny korzysta z matrycy 48 Mpix Sony świetnie sprawdzającej się między innymi w trudnych warunkach oświetleniowych, szerokokątny 15 Mpix i tele 8 Mpix.
Kamerka do selfie w obydwóch nowych smartfonach jest wysuwana, co tłumaczy jednolity ekran bez wcięć, i ma 20 Mpix.
Najważniejszą różnicą pomiędzy Redmi K20 Pro a Redmi K20 jest zainstalowany w nich procesor. W droższym K20 Pro to najszybszy Snapdragon 855, a K20 nieco wolniejszy Snapdragon 730.
Obydwa telefony mają tę samą baterię o pojemności 4,000 mAh, ale w K20 Pro naładujemy ją szybciej, dzięki ładowarce o mocy 27 W. Do modelu Redmi K20 dołączono natomiast ładowarkę 18 W.
Smartfony poza tym będą miały 6 lub 8 GB RAM i 64, 128 lub 256 GB pamięci na dane oraz NFC i zainstalowanego Androida 9 Pie.
Najtańszy Redmi K20 z 6GB RAM i 56 GB pamięci masowej kosztuje równowartość nieco ponad 1100 zł. Za Redmi K20 Pro z 8 GB RAM i 256 GB pamięci na zdjęcia i dane trzeba zapłacić natomiast niecałe 1700 zł. To bardzo dobra cena za takie komórki.
Obydwa modele mają wkrótce trafić do Polski. I co ciekawe, pod inną nazwą. Redmi K20 to ma być Xiaomi Mi 9T, a Redmi K20 Pro to Xiaomi Mi 9T Pro. Dlaczego tak? To proste – Xiaomi uważa, że na polskim rynku jego główne marka jest bardziej znana niż Redmi i dlatego woli ją tutaj stosować.
Foto: Redmi.
Czytaj więcej: 5 nowych procesorów AMD. Ryzen 9 3900X, najszybszy z nich – idealny do gier, bije układ Intela i jest dwa razy tańszy.
Czytaj więcej: Skoda Citigo e iV – pierwszy elektryk czeskiej marki za kilka miesięcy wjedzie do salonów.