Japoński blog Macotakara, powołując się na Ming-Chi Kuo, analityka z TF International Securities, twierdzi, że wszystkie nowe iPhone’y będą miały funkcję odwrotnego ładowania bezprzewodowego.
Tym razem Apple dał się wyprzedzić konkurencji. Nowa funkcja odwrotnego ładowania, która w jego telefonach pojawi się najprawdopodobniej dopiero jesienią, jest już dostępna w Huawei Mate 20 Pro i w Samsungu Galaxy S10. Polega ona na tym, że telefon może bezprzewodowo doładować z własnej baterii inny sprzęt – chodzi tu głównie o słuchawki bezprzewodowe.
Ming-Chi Kuo przewiduje również, że w tegorocznej, 11 już, generacji iPhone’ów, które tradycyjnie będą przedstawione światu we wrześniu zostaną również znacząco poprawione aparaty i pojawią się większe baterie. Apple przygotuje poza tym szybką ładowarką do nich o mocy 18 W.
Wszystkie te nowości, w świetle ostatnich dokonań konkurencji, brzmią tak sobie. Apple, by nie wypaść z czołówki firm technologicznych świata, powinien zaprezentować coś własnego i przełomowego, a nie kopiować ruchów konkurencji.
Zwłaszcza, że przełomowych produktów ze strony amerykańskiego producenta ostatnio nie ma. Przypomnijmy, że pierwsze zaginane ekrany pokazali ostatnio jego konkurenci, peryskopowy zoom pojawia się właśnie w nowym flagowym Huawei, a Motorola zaczyna sprzedaż pierwszego telefonu obsługującego sieć 5G. W tym wszystkim nie ma Apple’a.
Foto: Apple.
Czytaj więcej: AirPods 2 – nowe słuchawki Apple’a. Wyglądają i grają jak poprzedni model. Po co więc je kupować?
Czytaj więcej: Huawei Mate X, czyli wydaje się, że tym razem to nie Apple i nie Samsung wyznaczają nowe standardy.