Citizen Eco-Drive Riiiver, czyli przyciskasz guzik na zegarku i jedzie do Ciebie taksówka

Citizen Eco-Drive Riiiver

Nadchodzący zegarek Citizen Eco-Drive Riiiver to hybryda – skrzyżowania smartwatcha ze zwykłym zegarkiem. Z tego pierwszego bierze ciekawe funkcje, z tego drugiego prostotę obsługi i tradycyjny wygląd.

Na pierwszy rzut oka Citizen Eco-Drive Riiiver to zwykły zegarek – mamy tu tradycyjny cyferblat (w czterech wersjach kolorystycznych), wskazówki i datownik. Nie ma żadnego dotykowego wyświetlacza, zegarek nie jest też irytująco gruby.

Ale w środku schowano wyrafinowaną elektronikę. Dostęp do najciekawszych jej funkcji mamy przez dodatkowy przycisk na boku obudowy zegarka. Przyciskamy go i… w ten sposób zamówiliśmy taksówkę – np. Ubera. A zanim przyjedzie, zegarek poinformuje nas jeszcze o godzinie przyjazdu, przestawiając na moment wskazówki.

Super przycisk w Citizen Eco-Drive Riiiver jest programowany. Można do niego przyporządkować więcej funkcji, które Citizen nazwał „iiideas” – robimy to w specjalnej aplikacji na smartfonie. Będzie też możliwość korzystania z gotowych pomysłów producenta zegarka i współpracujących z nim sprzętów. Za część „iiideas” trzeba będzie zapewne dodatkowo zapłacić.

Citizen Eco-Drive Riiiver – a gdzie najbliżej na kawę?

Inną oryginalną „iiideas” jest np., wskazanie drogi do najbliższej kawiarni w trakcie spaceru po mieście. Wtedy po jednym przyciśnięciu zegarek pokazuje nam wskazówkami, w którą stronę powinniśmy iść, by napić się kawy. Ten sam przycisk możemy też zaprogramować tak, by zegarek poinformował nas o wyniki ważnego dla nas meczu – znowu zrobi, odpowiednio ustawiając na chwilę wskazówki.

Citizen Eco-Drive Riiiver może, głównie za pośrednictwem smartfonu, współpracować z wieloma urządzeniami. Przycisk z boku obudowy można więc np. wykorzystać do włączania i gaszenia światła w domu lub alarmu, uruchamiania budzika w pokoju dziecka lub odtwarzacza muzycznego.

Poza superprzyciskiem Citizen Eco-Drive Riiiver standardowo jak smartwatch lub smartfon zbiera dane o naszej aktywności i przesyła je do aplikacji na smartfonie, jest przy tym wodoodporny i zasilany z wbudowanej baterii słonecznej – w specjalnej aplikacji możemy zobaczyć, kiedy i gdzie ładuje się w związku z tym najlepiej.

Zegarek zawita do sklepów jesienią. Cenę – przynajmniej w USA – już znamy. Ma kosztować 420 dol. Mało to nie jest, ale z drugiej strony nie jest to też ekstremalnie dużo, jak na całkiem solidny zegarek z dodatkowym superprzyciskiem.

Czytaj więcej: Nowy iPad mini i jedno ważne pytanie. Dla kogo jest ten sprzęt?
Czytaj więcej: Największa elektrownia słoneczna powstała w Maroku. Wystarczy by zasilić Warszawę.

Podziel się artykułem