Kochamy tanie ubrania dające możliwość zmiany kreacji co najmniej kilka razy w roku? Fajnie. Ale pamiętajmy, że przemysł fast fashion dewastuje naszą planetę. Holenderska firma Mud Jeans ma inny pomysł.
Bert van Son, szef Mud Jeans o przemyśle odzieżowym wie wszystko. Pracuje w nim od 30 lat, z czego większość czasu spędził w Chinach, szukając jak najtańszych miejsc do produkcji ubrań, które potem lądowały na półkach europejskich sklepów. Widział tam to, co dzisiaj raportują poważne instytucje, takie jak np. brytyjska parlamentarne komisja ds. ochrony środowiska.
Ta w październiku ubiegłego roku przytoczyła między innymi dane stowarzyszenia Institution of Mechanical Engineers, które wyliczyło, że w 2015 roku globalny przemysł odzieżowy wyemitował do atmosfery 1,2 mld ton dwutlenku węgla, czyli więcej niż cały transport lotniczy i morski razem wzięty na świecie.
Gigantyczne zużycie energii i związana z tym emisja gazów cieplarnianych to nie jedyny grzech specjalistów od produkcji ubrań dla mas. Przemysł odzieżowy wytwarza również ogromne ilości odpadów – tylko w Europie ok. 16 mln ton śmieci rocznie.
Mud Jeans – ekologiczna produkcja i wysyłka do klientów
Bert van Son stwierdził, że to nie musi tak wyglądać i założył wspomnianą spółkę Mud Jeans. Ta produkuje spodnie, kurtki i torby – wszystko z jeansu – oraz bawełniane podkoszulki. Ma kilkadziesiąt sklepów stacjonarnych w zachodniej Europie, duży sklep internetowy i współpracujące z nią dwie fabryki, jedną w Tunezji, drugą w Hiszpanii.
Cały ten biznes zbudowany jest tak, by w jak najmniejszym stopniu negatywnie oddziaływać na środowisko. W fabrykach zatem np. stosuje technologie zmniejszające zużycie wody, parę wykorzystuje się tam zarówno do prasowania, prania, jak i wytwarzania energii. Bawełna jest naturalna i pochodzi tylko z uczciwych plantacji i do tego jeszcze firma robi wszystko, by w jak największym stopniu nowe jeansy (zarówno spodnie, jak i kurtki) powstawały z przetworzonej, zużytej już odzieży.
Tu ma dwa pomysły – mniej użyte spodnie i kurtki jeansowe przerabia na modele o efektownym, pożądanym stopniu zużycia, a bardziej znoszone, tnie, czyści i produkuje ze skrawków nowe włókna, z którego powstaje materiał – jeans.
Mud Jeans – spodnie w leasingu prawie jak samochód
Ale to nadal nie wszystko. Mud Jeans wymyślił, co zrobić, aby więcej zużytej odzieży jeansowej trafiało do jego zakładów. Holenderska spółka wpadła na pomysł leasingu jeansów.
Tym zajmuje się jej sklep internetowy. Możemy w nim albo kupić spodnie za nieco ponad 100 euro, albo je wyleasingować – cała ta procedura przypomina nieco leasing samochodu, choć oczywiście nie wymaga tak złożonych formalności.
Najpierw musimy wykupić specjalny abonament (29 euro) – on pozwala nam wyleasingować do trzech sztuk jeansów. Za leasing każdej z nich płacimy 7,5 euro miesięcznie. I tak przez rok. Po 12 miesiącach spodnie możemy zachować lub wysłać do Mud Jeans. Dzięki temu otrzymamy zniżkę na kupno kolejnych spodni lub obniżenie kosztów leasingu – specjalny abonament może zostać zredukowany dla stałych „leasingobiorców” do zera.
W sumie ciekawy pomysł, ale dla Polaków kosztowny – zwłaszcza, że w wypadku Polski dochodzą nieprzyjemnie wysokie koszty przesyłki ze sklepu Mud Jeans. Niemniej Holendrzy pokazują pewien nowy kierunek rozwoju przemysłu odzieżowego. I być może znajdą tańszych naśladowców.
Foto: Mud Jeans.
Czytaj więcej: Piękny niebieski Xiaomi Mi 9. Efektowne rendery flagowca przed jego premierą.
Czytaj więcej: E-wybory pod ostrzałem. Szwajcarzy zapłacą hakerom i to dużo za włamanie do ich systemu wyborczego.