W weekend była zmiana czasu na zimowy. Drugiej takiej już nie będzie – tak zdecydowali Europejczycy

zmiana czasu

W nocy z soboty na niedzielę przestawiliśmy zegarki z godziny trzeciej na drugą. I taka zmiana czasu już więcej się nie powtórzy w Polsce. W marcu definitywnie pożegnamy się z czasem zimowym.

Zmiany czasu w Polsce z letniego na zimowy jesienią i odwrotnie wiosną wydają się wielu zjawiskiem oczywistym. Po raz pierwszy sięgnięto po ten pomysł w 1919 roku i potem w różnych wersjach, z drobnymi zmianami i przerwami, towarzyszył nam on aż do teraz. Od 1996 roku zmieniamy czas razem z innymi krajami Unii Europejskiej. Reguluje to dyrektywa unijna 2000/84/CE, która zaraz jednak przestanie obowiązywać.

Kiedyś zmiana czasu miała sens

Pomysł stosowania naprzemiennie czasu letniego i zimowego zaczął być poważnie rozważany na początku XX wieku. Wydawał się rozsądny. Chodziło o to, by aktywność człowieka przypadała w jak największym stopniu na czas, kiedy jest jasno. Dzięki temu można było – zwłaszcza zimą, kiedy zmrok zapada bardzo szybko – sporo zaoszczędzić.

Można było np. krócej doświetlać hale fabryczne, co w czasach wielkich migracji do miast, gdzie niezwykle dynamicznie rozwijał się przemysł, wiele kosztowało. Mniej też zużywano świec, gazu i energii do oświetlania domów.

Wiosną zmiana czasu też niosła niemałe korzyści. Dłużej było jasno – można było np. po pracy spędzać więcej czas poza domem na wolnym powietrzu, co pozytywnie wpływało na zdrowie całej populacji.

Staruszkowie i piraci drogowi na przegranej pozycji, czyli czyje życie ma ratować maszyna w trakcie wypadku drogowego

Czasy i przyzwyczajenia się zmieniły

W XXI wieku korzyści, które niosły zmiany czasu zaczęły maleć. Zmienił się świat, gospodarka i zachowania ludzi.

W erze postindustrialnej miliony nie pracują już od szóstej rano w fabryce. Więcej osób spędza czas w biurach i to zwykle od godziny 9 rano, kiedy nawet zimą jest już jasno.

Oświetlenie przemysłowych hal i magazynów mniej kosztuje – to z jednej strony efekt zastępowania tradycyjnych żarówek różnym oświetleniem energooszczędnym, a z drugiej wprowadzenia rozwiązań automatycznych. W wielu miejscach, gdzie pracują roboty, sztuczne światło jest zbyteczne.

Zbudowano również wiele hal sportowych, widowiskowych, basenów, sal koncertowych i krytych boisk do różnych gier, w których z powodzeniem można spędzać czas niezależnie od pory dnia. Słońce na niebie jest dla nas ważne, ale nie determinuje tak bardzo naszego życia jak w przeszłości.

To wszystko spowodowało, że kiedyś duże oszczędności energii związane ze zmianą czasu zaczęły być niewielkie i dodatkowo coraz trudniejsze do uchwycenia.

5 najgroźniejszych wirusów komputerowych wszechczasów. Jeden z nich wyłączył część systemów w elektrowni atomowej, drugi sparaliżował Bank Rosji

Zmiana czasu – skargi do Brukseli

Od pewnego więc czasu zaczęła więc rosnąć w całej Europie liczba przeciwników zmiany czasu. Argumentowali między innymi – w tym w zapytaniach do Komisji Europejskiej – że zmiana czasu negatywnie wpływa na zdrowie, dekoncentruje, w skrajnych wypadku jest nawet przez to niebezpieczna – np. w ruchu drogowym. Dodatkowo przez nią pojawiają się problemy w transporcie publicznym.

W Polsce zmianę czasu krytykowali też mocno rolnicy, argumentując między innymi, że przez wprowadzenie czasu zimowego, muszą wykonywać wiele niezbędnych jesiennych czynności w polu i gospodarstwie w absolutnych ciemnościach.

Dlatego tez już w ubiegłym roku PSL zgłosił w Sejmie pomysł odejścia od zmiany czasu. Pomysł jednak zarzucono, bowiem nie chciano wprowadzać rozwiązania różniącego się od regulacji na poziomie unijnym.

Ale zaraz on i tak wróci – tym razem dlatego, że chce tego sama Komisja Europejska. Ta zebrała najnowsze informacje i badania o tym procederze. I okazało się np., że oszczędności energii spowodowane wprowadzeniem czasu zimowego są dzisiaj marginalne, a inne korzyści co najmniej dyskusyjne.

Bruksela zauważyła też, że dostępność światła dziennego zmienia się w zależności od położenia geograficznego państw członkowskich UE. Północne państwa członkowskie UE (w tym np. Polska) charakteryzują się w ciągu roku stosunkowo dużymi zmianami sezonowymi dostępności światła dziennego, co oznacza ciemne zimy z niewielką ilością światła dziennego i jasne lata z krótkimi nocami. W państwach członkowskich UE położonych najdalej na południe (np. Włochy) rozkład ilości godzin światła dziennego między dniem a nocą w ciągu roku niewiele się zmienia – w nich więc zmiana czasu ma jeszcze mniej sensu.

Wielka ankieta. Jasny przekaz Europejczyków – nie chcą zmiany czasu

W lipcu i w sierpniu Komisja Europejska przeprowadziła otwarte konsultacje publiczne w sprawie ustaleń dotyczących czasu letniego. Wzięło w nich udział aż 4,6 mln Europejczyków, z których aż 84 proc. powiedziało, że nie chce już zmian czasu.

Komisja 31 sierpnia podjęła więc decyzję o tym, że trzeba z nich zrezygnować. – – Polityczna decyzja została podjęta, trzeba się wsłuchiwać w głos Europejczyków – powiedział na konferencji prasowej rzecznik KE Alexander Winterstein.

Pewne jest tylko jedno – odejść od zmiany czasu trzeba w całej Europie jednocześnie, przepisy tutaj powinny być jednolite.

Wspomniana dyrektywa 2000/84/CE zostanie zmieniona. W proces uchwalania nowego prawa włączy się też Parlament Europejski i narodowe parlamenty krajów członkowskich Unii. Finalnie jednak wszystkie zmiany powinny być wprowadzone w ciągu paru miesięcy.

W praktyce więc teraz przeszliśmy na czas zimowy, w marcu wrócimy do letniego i to będzie już ostatnia zmiana czasu. Polska pozostanie w czasie letnim.

Czytaj więcej: Notch wkrótce umrze? Zamiast niego w Galaxy A8s pojawi się dziura w ekranie? Kolejny oryginalny pomysł Samsunga.
Czytaj więcej: Pixii – dziwny aparat z Francji bez slotu na karty pamięci i dużego wyświetlacza. Za to z drogimi obiektywami Leiki.

Podziel się artykułem