Winamp, program dzięki którym znaczna część mieszkańców świata, w tym Polacy, odkryła co to pliki mp3 i zwykła muzyka z komputera, ma pojawić się w zupełnie nowej wersji w przyszłym roku. Będzie odtwarzał niemal wszystko z bardzo wielu źródeł.

Winamp pojawił się po raz pierwszy ponad 20 lat temu, bo w 1997 roku. Był pierwszym masowym, bardzo popularnym odtwarzaczem mp3. Dzięki niemu Polacy odkryli, że z komputera mogą się wydobywać nie tylko mniej lub bardziej cyfrowe popiskiwania. Trudno znaleźć kogoś, kto interesował się komputerami w ciągu minionych 20 lat i nie widział nigdy lub nie korzystał z Winampa.

Gwiazda tego programu jednak już mocno przygasła. Przede wszystkim dlatego, że dzisiaj rządzi odtwarzanie muzyki z serwisów streamingowych w rodzaju Spotify czy Tidal, a nie własnej – często pirackiej – biblioteki „empetrójek”. Dodajmy, że Spotify i jego konkurenci oferują własne, wysoce funkcjonalne, mobilne aplikacje, więc tym bardziej Winamp jest mniej potrzebny.

Napisałeś bzdurę na Messengerze? Będziesz mógł usunąć ją szybko

Ale Radionony, firma która oferuje narzędzia do stworzenia radia internetowego i która jest właścicielem Winampa, zapowiedziała debiut całkowicie nowej wersji programu w przyszłym roku. Winamp 6 ma działać zarówno na komputerach jak i smart fonach i odtwarzać, jak wcześniej, pliki mp3, ale również różne internetowe stacje radiowe, podcasty i – co tu najważniejsze – muzykę z serwisów streamingowych, a więc być może i Spotify.

I tu jest właśnie problem. Nie wiemy z jakimi popularnymi serwisami z muzyką będzie współpracował nowy Winamp. Radionony nie podaje jeszcze ich listy. A to tu wydaje się, że leży klucz do sukcesu – ktoś może wróci do Winampa, ale pod warunkiem, że faktycznie przyda on się również do słuchania muzyki ze Spotify, Apple Music, Deezera lub Tidala. Bez tego to w ogóle nie ma co próbować wielkiego powrotu.

Czytaj więcej: Profesjonalna edycja zdjęć na tablecie? Tak. Za chwilę będzie Photoshop na iPada. Adobe to potwierdza.
Czytaj więcej: Myślisz, że Tesla to niszowy producent? Błąd. W USA sprzedają już więcej samochodów niż Audi lub Volvo.