Kiedy dowód, prawo jazdy lub legitymacja szkolna w smartfonie? Musimy jeszcze poczekać

mObywatel

Jest już darmowa aplikacja rządowa na smartfony, w której mają być przechowywane różne elektroniczne dokumenty. Niestety, ich samych – z jednym i niezbyt przydatnym wyjątkiem – jeszcze nie ma.

W ciągu kilku ostatnich dni Ministerstwo Cyfryzacji pochwaliło się dwoma ważnymi projektami.

– W poniedziałek 1 października dowód rejestracyjny i polisę OC możesz zostawić w domu. W razie kontroli – za brak przy sobie tych dokumentów – nie dostaniesz mandatu – przypomniał resort, którym kieruje Marek Zagórski.

A kilka dni wcześniej zaprezentowano nowe dowody osobiste z warstwą elektroniczną efektownie nazwane e-dowodami. Mają być wydawane od marca przyszłego roku. Wyglądem bardzo przypominają te, które już mamy, za to ich funkcjonalność będzie wyraźnie większa. Dzięki zaszytemu w nich mikroprocesorowi z zakodowanymi danymi będzie można między innymi łatwo przekraczać bramki lotniskowe na terenie Unii Europejskiej oraz rejestrować się w placówce medycznej bez podawania danych osobowych. E-dowód będzie też wyposażony w podpis elektroniczny, co między innymi znacznie ułatwi komunikację z całą administracją publiczną.

– W przypadku podmiotu prywatnego (innego niż podmiot publiczny) podpisanie dokumentu podpisem osobistym wywoła skutek jak podpis własnoręczny, jeśli podmiot ten i posiadacz dowodu osobistego wyrażą na to zgodę – czytamy w informacji resortu cyfryzacji.

E-dowód, zdaniem urzędników, zapewni również logowanie do portali internetowych administracji publicznej, jeśli zostaną przyłączone do odpowiedniego systemu teleinformatycznego. Zaplanowano, że na dzień wdrożenia e-Dowodu możliwe będzie zalogowanie się do m.in. portalu Obywatel.gov.pl, w którym można już zdalnie załatwić wiele spraw – w rodzaju np. złożenia wniosku o niezaleganiu z podatkami, dowód osobisty lub z prośbą o becikowe.

Jednak te dwa najnowsze projekty, o których poinformował resort cyfryzacji niewiele mają wspólnego z przeniesieniem naszego dowodu osobistego, prawa jazdy i innych ważnych dokumentów do smartfonu. W tej kwestii rząd ma jeszcze wiele do zrobienia.

Zenit M – powrót rosyjskiej legendy w luksusowym wydaniu

mDokumenty – porażka Streżyńskiej

Z początkiem września rząd ogłosił koniec programu mDokumenty wdrażane z wielkim zapałem przez poprzednią minister cyfryzacji Annę Streżyńską. Program ten uruchomiony w maju 2017 roku miał być wielką cyfrową rewolucją.

Działało to tak, że najpierw trzeba było zainstalować specjalną aplikację w komórce. Dzięki niej wystarczyło potem podać policjantowi lub urzędnikowi numer telefonu bądź PESEL, by ten mógł połączyć się z systemem rejestrów państwowych i wprowadzić tam podane mu cyfry. Baza przesyłała specjalny kod na nasz telefon i tym samym nasza tożsamość została potwierdzona. Znikała tym samym konieczność posiadania przy sobie tradycyjnych dokumentów.

No niestety, ten specyficzny e-dokument na sms-y, nie wypalił. – Oprócz daleko niesatysfakcjonującej ergonomii tego rozwiązania, był praktyczny brak zainteresowania użytkowników. Jak się później okazało, przez półtora roku zarejestrowano jedynie 6.5 tys. kont w systemie, zaś w praktyce z “dowodu na komórkę” skorzystało zaledwie 600 osób – tłumaczył powody wycofania się z tego programu Marek Zagórski.

mObywatel – jest już cyfrowy portfel na e-dokumenty

Ale, jak potem w Krynicy minister cyfryzacji podkreślał, fiasko jednego z programów Streżyńskiej nie pogrzebało do końca projektu mobilnych e-dokumentów w Polsce. Rząd nadal pracuje nad tym rozwiązaniem, tyle że w dużo wygodniejszej formie.

Każdy może już pobrać bezpłatną aplikację na komórkę mObywatel. To coś w rodzaju cyfrowego portfelu na mobilne dokumenty. Tutaj – w przyszłości – będziemy mieli odpowiednio zabezpieczone i w pełni funkcjonalne cyfrowe wersje takich dokumentów, jak dowód osobisty, prawo jazdy, karta dużej rodziny czy legitymacja studencka.

Na razie jednak do mObywatela możemy „wrzucić” tylko mTożsamość. To, najkrócej mówiąc, mocno okrojona wersja dowodu osobistego. Korzystając z aplikacji z aktywną już usługą mTożsamości możemy w prywatnych kontaktach wyświetlić swoje dane na ekranie telefonu (imię, nazwisko, PESEL itd.) – co może przydać się np. przy stłuczce – oraz potwierdzić swoją tożsamość w sklepach i punktach usługowych, w których obsługa korzysta z tzw. mWeryfikatora, a więc aplikacji do sprawdzania tożsamości użytkowników mObywatela (obecnie tylko dla systemu operacyjnego Android).

mTożsamość nie zastąpi jednak dowodu osobistego w banku, urzędzie, podczas kontroli drogowej lub przekraczania granicy, a więc wszędzie tam, gdzie dowód w komórce potrzebny jest najbardziej.

Czy prąd podrożeje dla Kowalskiego? Firmy już płacą krocie

mObywatel – niedługo ma być lepiej

Minister Cyfryzacji obiecuje, że wkrótce w mObywatelu będzie można „zainstalować” kolejne e-dokumenty. Mają to być między innymi mobilne wersje legitymacji szkolnej i studenckiej, karta miejska, dowód rejestracyjny i potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia OC pojazdu.

W rządowej aplikacji będą też mogły pojawić się komercyjne rozwiązania – w rodzaju np. karty do siłowni.

Testy niektórych z tych rozwiązań są już mocno zaawansowane. W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 oraz Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 3 w Siedlcach, a także w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Halinowie, trwają np. próby mLegitymacji Szkolnej. W najbliższych miesiącach do projektu zostaną dołączone kolejne szkoły.

Przy tym wszystkim jednak nie są podawane dokładne daty premiery nowych e-dokumentów. Zatem będziemy mieli z pewnością dowód osobisty i np. prawo jazdy w komórce. Tyle tylko, że nie wiadomo kiedy.

Czytaj więcej: Premiera LG V40 za tydzień w Seulu. Już wiadomo, że będzie miał pięć obiektywów.
Czytaj więcej: Tim Cook wyjaśnia dlaczego iPhone’y są tak drogie. Odpowiedź niektórych może zirytować.

Podziel się artykułem