SUV-y rządzą. Nissan kończy produkcję i sprzedaż tradycyjnych kompaktów w Europie

Nissan Pulsar

Już w zeszłym roku Nissan Pulsar, konkurent VW Golfa, Fiata Tipo i Opla Astry, zniknął z polskich salonów. Teraz dobiega końca jego sprzedaż w innych krajach Europy. Na Starym Kontynencie kierowcy zakochali się w SUV-ach.

Nissan Pulsar to był mocno przeciętny, wnętrz nudny, kompaktowy hatchback. Ale miał też zalety – nie był wiekowym modelem, bo wprowadzono go na rynek w 2014 roku. I był duży w środku – większy nawet od Octavii. Przy mówimy tu o kabinie, nie o bagażniku, który w czeskim samochodzie bije wszelkie rekordy w swojej klasie.

Samochód bardzo słabo sprzedawał się w Polsce – wycofano go więc z naszego rynku już w zeszłym roku. Ale Nissan wierzył, że pojazd znajdzie wystarczająco wielu wielbicieli w innych krajach Europy. Okazało się, że nic z tego.

Mondeo nie zniknie. Ford zapowiada modernizację popularnego modelu

W ubiegłym roku Japończycy chcieli sprzedaż w Europie 64 tys. pulsarów – takie przynajmniej mieli oczekiwania. Sprzedali nieco ponad 25 tys. Bardzo słabo.

Uznano więc, że zabawa nie ma sensu i czas zakończyć produkcji pulsara w Hiszpanii i jego sprzedaż w całej Europie. Co zabiło kompakt Nissana? SUV-y. W Europie kierowcy oszaleli na ich punkcie. O czym zresztą, w bardziej subtelny sposób, informuje sam Nissan w komunikacie o końcu produkcji modelu Pulsar.

Sprzedaż SUV-ów w Europie bije rekordy

Z najnowszych danych dotyczących sprzedaży samochodów w lipcu, wynika, że rynek SUV-ów I bardziej rekreacyjnych crossover-ów wzrósł w ciągu aż o 29,2 proc. Już więcej niż co trzeci sprzedawany samochód w Europie należy do tych dwóch kategorii – dokładnie 35,7 proc.

I często do nowych SUV-ów przesiadają się ci, którzy wcześniej jeździli kompaktami. Tak więc Nissan się poddał, z wiatrakami nie chce walczyć i rozwija sprzedaż modeli Juke, Qashqai i X-Trail. Na szczęście ma co rozwijać.

A jedynym jego kompaktem, który sprzedaje w Europie pozostał elektryczny Leaf.

Czytaj więcej: Kosmiczne ceny iPhone’ów. Apple może na tym stracić.
Czytaj więcej: Jak bezpiecznie korzystać z Wi-Fi na dworcu, w hotelu lub w knajpie?

Podziel się artykułem