We wtorek w Sztokholmie pokazano światu produkcyjną wersję pierwszego elektrycznego SUV-a Mercedesa. To dwa silniki o łącznej mocy około 410 KM, 450 km zasięgu na jednym ładowaniu i… potężny grill z przodu dodany wyłącznie dla ozdoby.
EQC400 zapowiadany był od dawna. Koncepcyjny model tego samochodu pokazano już dwa lata temu na targach motoryzacyjnych w Paryżu. Pojazd przedstawiony w Szwecji bardzo go przypomina.
Od razu widać, że to jest SUV Mercedesa. Nie tylko dzięki dużemu logo z przodu pojazdu. Bryła EQC ma sporo z modelu GLC. Zachowano nawet masywnego grilla, choć elektryczny układ napędowy nie potrzebuje takiego chłodzenia jak silniki spalinowe.
Nowe i oryginalne są reflektory. Są ogromne i łączy je od góry pas ze świateł dziennych. Podobne rozwiązanie zastosowano z tyłu samochodu.
EQC to SUV średniej wielkości, na zdjęciach wygląda na większego niż w rzeczywistości. Auto ma 4761 mm długości i 1884 mm szerokości. Znalazło się w nim miejsce na bagażnik o pojemności około 500 l. Pojazd waży przy tym 2425 kg.
Mercedes-Benz EQC400 – potężny układ napędowy
Sporo. Ale dwa silniki elektryczne zainstalowane przy obu osiach łącznie generują około 410 KM i aż 765 Nm momentu obrotowego. Pojazd rozpędza się więc do setki w 5,1 s, a prędkość maksymalną ograniczono do 180 km.
SUV poradzi sobie też z łatwością z holowaniem dużej przyczepy – jej masa może sięgnąć aż 1800 kg.
Mercedes włożył do auta baterię o pojemności 80 kWh, co ma zapewnić 450 km zasięgu wg normy NEDC, czyli w praktyce jakieś 400 km, choć oczywiście wielu tu będzie zależało od temperamentu kierowcy.
Szybka ładowarka prądu stałego naładuje ją do 80 proc. w 40 minut. EQC będzie też można ładować z gniazdka w domu, choć z pewnością zajmie to wiele godzin. Ile dokładnie, Mercedes nie mówi.
Mercedes-Benz EQC400 – XXI wiek w środku
W środku zainstalowano dwa duże ekrany systemu MBUX z asystentem głosowym przygotowane odpowiednio do potrzeb samochodu elektrycznego.
Wyświetlają między innymi informację o naładowania akumulatorów, zasięg, który pozostał i przepływ energii. Nawigacja dodatkowo informuje o stacjach ładowania.
Interesujący jest system przygotowywania wnętrza auta do podróży. Kierowca może zlecić za pomocą aplikacji Mercedes Me lub zaprogramować wcześniej w samochodzie jego przygotowanie do drogi. Zimą pojazd zostanie ogrzany i szyby odmrożone, latem kabina zostanie schłodzona zanim kierowca do niej wejdzie.
EQC można też dostosować do stylu swojej jazdy – dostępnych jest pięć profilów: komfortowy, ekologiczny, maksymalny zasięg, sportowy i indywidualny. Można też zmienić sposób, w jaki samochód reaguje na zdjęcie nogi z pedału gazu. Od tego zależy, ile energii uda się odzyskać w trakcie spowalniania.
Mercedes podkreśla przy tym, że cały pojazd jest bardzo bezpieczny. Specjalnym dodatkowym orurowaniem chroniony jest np. układ napędowy i bateria.
W sumie to poważny konkurent dla Tesli X. Cena? Tej jeszcze nie znamy, ale ponoć ma zaczynać się gdzieś koło 50 tys. dol. Samochód wjedzie do europejskich salonów mniej więcej w połowie przyszłego roku.
Czytaj więcej: Mondeo nie zniknie. Ford zapowiada modernizację popularnego modelu.
Czytaj więcej: Lepsze telefony za mniejsze pieniądze. Samsung ma pomysł, jak walczyć z chińską konkurencją.