Xiaomi Pocophone F1 ma ten sam procesor co jedna z wersji Samsunga Galaxy Note 9. A kosztuje kilka razy mniej

Xiaomi Pocophone F1

Xiaomi Pocophone F1, zaprezentowany właśnie w Indiach, to najtańszy obecnie telefon z bardzo wydajnym procesorem Snapdragon 845. Tym samym, który jest teraz instalowany w najdroższych modelach uznanych producentów.

Xiaomi, pokazując światu, model Pocophone F1 udowodniło, że nie trzeba na zakup smartfona wydać około tysiąca dolarów, by cieszyć się jego dużą wydajnością. Nowość Chińczyków kosztuje w Indiach równowartość 300 dolarów, a więc nieco ponad 1100 zł.

To naprawdę nieduże pieniądze za urządzenie, które w środku ma wspomniany ośmiordzeniowy procesor, 6 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na dane. Za niewielką dopłatą można kupić model z 8 GB RAM i 256 GB pamięci masowej.

Do tego ekran IPS 6,18 cala ekran o rozdzielczości Full HD+ (2246×1080 pikseli) i proporcjach 18,7:9, z charakterystycznym wcięciem przykryty szkłem Gorilla Glass – nie wiadomo dokładnie której generacji.

To nie jest iPhone X. To nowa Motorola Moto P30. Chińczycy skopiowali wygląd flagowego smartfona

Xiaomi Pocophone F1 – niezły wyświetlacz i układ chłodzenia cieczą

Jest też tutaj całkiem przyzwoity podwójny aparat z tyłu – 12 Mpix Sony i 5 Mpix – oraz niezły z przodu – pojedynczy obiektyw z matrycą 20 Mpix.

W Pocophone zainstalowano również system chłodzenia cieczą – konieczna rzecz, przy procesorze i układzie graficznym o dużej wydajności, sporą baterię 4000 mAh z funkcją szybkiego ładowania Quick Charge 3.0 i głośniki stereo.

W najtańszej wersji mamy plastykową obudowę, brakuje tu też NFC, ale to wydaje się, że detale w porównaniu do innych możliwości tego smarftona. Dodajmy jeszcze, że telefon pracuje pod kontrolą systemu Android Oreo wzbogaconym o specjalną nakładkę MIUI for Poco.

W sumie to bardzo wydajny smartfon – świetnie nadający się np. do najbardziej wymagających obecnie gier – za naprawdę rozsądne pieniądze.

Już pod koniec sierpnia Pocophone F1 zacznie być sprzedawany na kilku rynkach – w tym we Francji. To sugeruje, że dość szybko powinniśmy go również znaleźć w polskich sklepach. To może być kolejny bestseller chińskiego producenta.

Czytaj więcej: Samsung Galaxy Note 9. 7 powodów, dla których ktoś może poważnie rozważać zakup smartfona za ponad 5 tys. zł.
Czytaj więcej: Netflix wprowadza reklamy. Przeszkadzają? Spokojnie. Wiemy, jak je wyłączyć.

Podziel się artykułem