O nowym topowym smartfonie Xiaomi piszą teraz wszystkie media technologiczne. I wielu zarzuca mu, że to w zasadzie taka androidowa kopia iPhone’a X. To przesada. W Mi 8 jest kilka nowych pomysłów.

Podstawowe dane techniczne Xiaomi Mi 8 są już dobrze. Przypomnijmy krótko – mamy tu między innymi naprawdę bardzo dobry ekran AMOLED od Samsunga w rozmiarze 6,21 cala i rozdzielczości 2248 x 1080 punktów, 8-rdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 845 z GPU Adreno 630, 6 GB pamięci RAM typu LPDDR4, 64 GB lub więcej na dane oraz podwójny aparat fotograficzny 12 Mpix f/1.8 z optyczną stabilizacją obrazu + 12 Mpix f/2.4 z diodą LED – aparat znany już z modelu Mi MIX 2S jest naprawdę niezły.

Jest też tutaj między innymi kamerka 20 Mpix f/2.0 do (nielubianych) wideorozmów i (uwielbianych) selfie, bateria o takiej se pojemności 3400 mAh, ale z funkcją Quick Charge 4.0, dual SIM, czytnik linii papilarnych wbudowany w ekran i Android 8.1 Oreo z nakładką MIUI.

Całość do tego wygląda jak iPhone X – co podkreśla nie tylko notch (wcięcie w górnej części ekranu), ale również kolorowa, standardowa tapeta, przypominająca tę z konkurencyjnego produktu Apple’a.
A co jest naprawdę unikatowego?

Po pierwsze, Xiaomi podkreśla, że Mi 8 jest pierwszą komórką, która korzysta z dwóch częstotliwości GPS. Przez to nawigacja działa lepiej, jest bardziej precyzyjna.

Po drugie, tylko w Mi 8 – wersja Explorer Edition (EE) – znajdziemy na razie wbudowany w ekran czytnik linii papilarnych czuły na dotyk. Ten nowy układ Synapticsa – Clear ID FS9500 – najpierw wykrywa położenie palca na ekranie i aktywuje główny skaner. To powoduje, że cały proces sprawdzania tożsamości trwa krócej niż w modelach, które nie kontrolują siły nacisku.

Po trzecie, w budżetowej wersji Mi 8 (SE) debiutuje procesor Snapdragon 710. Ta kość Qualcomma zużywa o niemal jedną trzecią mniej energii od procesorów poprzedniej generacji 660 przy wydajności wyższej o około 20 proc.

Po czwarte, Mi 8 Explorer Edition jest pierwszym smartfonem z Androidem, który korzysta z funkcji „trójwymiarowego” rozpoznawania twarzy. Podobną funkcję (Face ID) dotąd miał tylko Apple w iPhonie X. To więc już taka nieco mniej ważna nowość niż trzy wcześniej wymienione, ale jednak debiut w świecie Androida też jest czymś, o czym warto wspomnieć.

Foto: Xiaomi.

Czytaj więcej: Sprzedaż smartfonów znowu wzrosła. Ale coraz częściej z marzeniami wygrywa zdrowy rozsądek.
Czytaj więcej: Apple kradnie pomysł Google’a? W iOS 12 pojawi się funkcja, którą głośno zapowiadano w nowym Androidzie P.