CDA, serwis z filmami, który znają miliony Polaków, chce jak najszybciej wejść na giełdę

CDA

Pod koniec ubiegłego roku najpopularniejszy po YouTube serwis z plikami wideo w polskim internecie sprzedał niecałe 155 tys. akcji w ofercie publicznej i chce jak najszybciej wejść na NewConnect. Długo czekał na konieczną decyzję sądu, teraz czeka na zgodę zarządu giełdy.

– Trzy miesiące czekaliśmy na podwyższenie kapitału przez sąd. Dokument informacyjny jest już na giełdzie, która ma się do niego ustosunkować w najbliższym czasie. Liczymy, że zadebiutujemy jak najszybciej, ale to oczywiście decyzja GPW – powiedział agencji ISBnews Łukasz Ćwiek, twórca serwisu i dyrektor generalny spółka CDA, która nim zarządza.

Powinna to być formalność. Najtrudniejsze w drodze na giełdę spółką ma już za sobą. Po pierwsze, udało jej się przygotować ofertę publiczną – od strony prawnej, organizacyjnej i finansowej jest to naprawdę trudne wyzwanie. Ta następnie poszła tak sobie – spółka sprzedała akcje za 850 tys. zł, chciała za 5,5 mln zł.

Potem były schody w sądzie, o których powyżej wspomniał Łukasz Ćwiek. W końcu jednak wydaje się, że już tylko mały kroczek dzieli CDA od debiutu na NewConnect, drugim parkiecie GPW, gdzie notowane są spółki mniejsze, często zajmujące się nowymi technologiami.

Kioski nie umrą. Gazet sprzedają coraz mniej, ale mają nowy hit

Dlaczego sąd tak długo rejestrował emisję akcji CDA?

Spółka wcześniej tłumaczyła długi czas rejestracji podwyższenia kapitału przez sąd długimi procedurami sądowymi. Ale niektórzy w tym kontekście – w tym np. „Puls Biznesu” – przypominali, że CDA przez lata było serwisem, gdzie z łatwością można było znaleźć pirackie treści, głównie filmy i seriale.

Witryna powstała w 2004 r. Od początku bazowała przede wszystkim na treściach umieszczane przez użytkowników – były to gry, potem filmy. Zarabiała na reklamach. Z łatwością można było w serwisie znaleźć wiele kinowych lub serialowych hitów – liczba użytkowników systematycznie więc rosła. Teraz odwiedza serwis niemal 8 mln użytkowników miesięcznie.

Serwis, by nie być posądzonym o łamanie prawa z powodu obecności na nim pirackich plików, działał i działa zgodnie z zasadą „notice and takedown” (ang. „powiadomienie i usunięcie”) zobowiązującą administratorów portalu do usuwania treści objętych prawami autorskimi za każdym razem, gdy ich posiadacze zgłoszą konkretny przypadek ich naruszenia. Zgodnie z zapisami ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, właściciele takiego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za pirackie treści, dopóki reagują na każde wiarygodne zgłoszenie. No i serwis reagował i reaguje. Podkreśla nawet, że szybko i dodatkowo, by ułatwić życie wydawcom, stworzył wygodne formularze do zgłaszania naruszeń praw autorskich.

W 2016 r. portal uruchomił usługę CDA Premium. To klasyczne wideo na żądanie. Osoby płacące abonament mogą oglądać filmy umieszczane przez oficjalnych dystrybutorów i wydawców – tutaj nie ma żadnego piractwa. I ta usługa pięknie rośnie. W trakcie oferty publicznej spółka CwMedia chwaliła się 75 tysiącami abonentów, teraz ma ich już 114 tys. Pieniądze ze sprzedaży akcji mają pójść właśnie na rozwój CDA Premium.

Czytaj więcej: Bańka na rynku nieruchomości? Czy warto jeszcze kupić mieszkanie na wynajem?
Czytaj więcej: Diesle są skończone. To technologia przeszłości – mówi europejska komisarz.

Podziel się artykułem