Wkrótce benzyna po 6 zł za litr? Całkiem możliwe, w czwartek na rynku ropy przekroczono ważną granicę

Cena benzyny BP

W czwartek za ropę Brent po raz pierwszy od listopada 2014 roku trzeba było przez kilka chwil płacić powyżej 80 dolarów za baryłkę. To zły znak przed zbliżającym się letnim szczytem zapotrzebowania na cenny surowiec.

W czwartek notowania ropy Brent przekroczyły poziom 80 dol. za baryłkę. Ostatni raz za ten gatunek ropy trzeba było aż tyle zapłacić 3,5 roku temu. Co prawda w drugiej połowie dnia, cena ropy zaczęła spadać, ale ważna granica została naruszona i możliwe, że wkrótce notowania czarnego surowcu przekroczą ją na dłużej.

Notowania Brent

Podobnie zmieniała się w czwartek cena ropy WTI. Ta również w środku dnia kosztowała najwięcej od listopada 2014.

Wydaje się, że jest kilka czynników, które pchają teraz notowania ropy w górę. Najnowszym jest z pewnością decyzja Trumpa o wycofaniu się USA z porozumienia z Iranem. To oznacza, że wkrótce mniej czarnego złota może popłynąć od trzeciego jego producenta wśród krajów OPEC.

Obawy te wzmocnił komunikat koncernu Total – w środę Francuzi ostrzegli, że mogą wycofać się z liczonego w miliardach dolarów gazowego projektu realizowanego w Iranie z powodu nadchodzących amerykańskich sankcji na Teheran i groźby nałożenia ich na firmy, które będą współpracować z ajatollahami. To sugeruje, że irańskiej ropy nie będą kupować wkrótce nie tylko Amerykanie, ale i inni ważni odbiorcy.

Droga ropa również przez Chiny

Ale sankcje Amerykanów na Iran to nie jedyne zmartwienie konsumentów ropy na świecie. Od dawna rynek zmaga się również z malejącą produkcją tego surowca w Wenezueli. W 2016 roku ten kraj pompował niecałe 2,5 mln baryłek dziennie, teraz około 1,5 mln i wydobycie cały czas spada.

A to wszystko dzieje się w czasie, gdy potężnie rośnie popyt na ropę w Azji – głównie w Chinach. Dość powiedzieć, że w ubiegłym roku Państwo Środka zostało największym importerem ropy na świecie. Wyprzedziło USA. Chińczycy sprowadzali ropę w tempie 8,4 mln baryłek dziennie, Amerykanie 7,9 mln.

Tak więc powinniśmy się przyzwyczaić do wysokich cen ropy. Zwłaszcza, że – po pierwsze – wzrost produkcji ropy w USA nie pokrywa rosnących potrzeb, a po drugie, za chwilę rozpoczyna się lato. Wtedy zużycie paliw jest największe. To nie sprzyja spadkom cen na stacjach benzynowych.

Czytaj więcej: Nietypowe problemy Orlenu. Dla spółki problemem jest nie ropa, ale elektrownia atomowa.
Czytaj więcej: Zagadkowe dane Eurostatu – produkcja przemysłowa rośnie czy spada? Cieszyć się czy martwić?

Podziel się artykułem