W zeszłym roku spółka windykacyjna poniosła stratę netto wysokości 1 mld złotych. Albo więcej – to tylko wstępny szacunek Getbacku. Kwota imponująca, ale w sumie nie ma wielkiego zaskoczenia.
W dwóch raportach Getback poinformował o trzecim już przesunięciu terminu publikacji raportu rocznego oraz że udało mu się wstępnie oszacować stratę, jaką poniósł w ubiegłym roku.
Pierwotnie inwestorzy mieli zobaczyć raport finansowy spółki dotyczący ubiegłego roku 30 kwietnia. Potem przesunięto termin na 15 maja i teraz na 21 maja.
– Firma audytorska nie zdążyła zakończyć badania, ze względu na trwające nadal prace związane z weryfikacją wycen portfeli wierzytelności oraz wartości innych aktywów, a w rezultacie przygotować wyżej wskazanej opinii do dnia 15 maja 2018 r. – tak Getback tłumaczy w komunikacie kolejne przesunięcie terminu publikacji raportu.
Ciekawsze liczby pojawiły się w drugim komunikacie spółki opublikowanym we wtorek. – Wstępna szacunkowa skonsolidowana strata netto Grupy Kapitałowej Getback za rok 2017 wyniesie ok. 1 mld zł – czytamy w nim.
Wielka strata spółki Getback. Ale nie ma zaskoczenia
Ogromna kwota, ale w sumie osób bliżej interesujących się tematem nie powinna dziwić. To, że w ubiegłym roku w firmie działo się bardzo źle, można było się domyśleć po propozycji układu z wierzycielami złożonymi przez spółkę do sądu. A jeszcze więcej szczegółów poznaliśmy po informacjach „Dziennika Gazety Prawnej” o listach, które zarząd spółki pod kierownictwem byłego jej prezesa Konrada Kąkolewskiego pisał do premiera Morawieckiego i szefa KNF.
W pierwszym z nich – jak twierdzi dziennik – wysłanym 13 kwietnia, Kąkolewski proponuje, by państwowy Polski Fundusz Rozwoju udzielił Getbackowi 200–250 mln zł pożyczki, a banki PKO BP, Bank Pekao i Alior Bank – kredytu do 250 mln zł. To jednoznacznie sygnalizowało, że potrzeby kapitałowe spółki są ogromne i być może stoi za nimi duża ubiegłoroczna strata.
W najnowszy komunikacie o wysokości straty Getback wylicza ponadto, że na stratę złożyły się: portfele wierzytelności (60 proc.); wartość firmy oraz wartości niematerialne (22 proc.); rezerwy, zobowiązania warunkowe (13 proc.) oraz udział w jednostkach stowarzyszonych (5 proc.).
Do tego dodaje, że wysokość straty może się zmienić. To na razie tylko wstępny szacunek.
Czytaj więcej: Dino bije rekordy na giełdzie po publikacji bardzo dobrego raportu.
Czytaj więcej: Zagadkowe dane Eurostatu – produkcja przemysłowa rośnie czy spada? Cieszyć się czy martwić?