Sankcje nałożone przez Biały Dom na Rosję 6 kwietnia nie tylko pomogły wywindować ceny ropy do najwyższych poziomów od ponad trzech lat. Gwałtownie podrożały też niektóre metale. To zaczyna być problemem między innymi dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.
WirtschaftsVereinigung Metalle (WVMetall), niemieckie stowarzyszenie ponad 650 firm przemysłu metalowego, wzywa polityków, by rozpoczęli działania mające na celu ograniczenie skutków amerykańskich sankcji nałożonych 6 kwietnia na Rosję przez USA. Chodzi mu głównie o należące do rosyjskiego koncernu Rusal zakłady w irlandzkim Aughinish niedaleko Limerick.
Przetwarzają one rudy boksytów sprowadzone statkami z Gwinei na tlenek glinu będący podstawą do wytopienia aluminium. Ich dalsze funkcjonowanie jest zagrożone. Rusal, drugi co do wielkości producent aluminium na świecie, znalazł się bowiem na najnowszej liście amerykańskich sankcji.
– Zakłady w Aughinish są niezbędnym wytwórcą tlenku glinu na rynku europejskim – twierdzi WVMetall.
Trafia on między innymi do huty aluminium w Dunkierce należącym go Rio Tinto, jednego z największych koncernów surowcowych na świecie. Jest ona dostawcą cennego metalu do znanych europejskich producentów samochodów – w tym BMW i Daimler.
Kurs frank mocno w dół. Trump uderzył w Rosjan, rykoszetem oberwała szwajcarska waluta
Sankcje na Rosję. Drożeje aluminium. Podrożeją samochody i pralki?
WVMetall obawia się, że amerykańskie sankcje mogą doprowadzić do przerwania niezwykle ważnych łańcuchów logistycznych. Utrudniona działalności koncernu Rusal zmusza firmy zajmujące się wytwarzaniem produktów z aluminium – w tym producentów samochodów, ale również np. producentów sprzętu AGD – do poszukiwania nowych dostawców.
A to po pierwsze kosztuje. Do tego coraz więcej, bo sankcje spowodowały gwałtowny wzrost cen niektórych metali – tych, z których produkcją były związane objęte sankcjami rosyjskie spółki.
I tak np. aluminium podrożało na światowych rynkach od chwili gdy Amerykanie nałożyli sankcje z początkiem kwietnia o niemal jedną trzecią, nikiel o ponad 20 proc., a pallad o ponad 15 proc.
To może nie tylko spowodować wzrost cen produktów w całości lub częściowo wyprodukowanych z wykorzystaniem wymienionych metali, ale również może wywołać, zdaniem stowarzyszenia WVMetall, recesję w Europie.
Foto: Pixabay.
Czytaj więcej: Ile Amazon płaci swym pracownikom? Niewiele. Firma podała właśnie najnowsze dane.
Czytaj więcej: Rosja: nasza odpowiedź na amerykańskie sankcje będzie precyzyjna i bolesna.