Próchnik ma plan jak się uratować. Zrezygnował już z Krzyża Walecznych, sprzeda markę Rage Age

Próchnik Site

Próchnik chce w chce w postępowaniu sanacyjnym, o które zawnioskował pod koniec marca, zaspokoić wierzycieli „w możliwie najwyższym stopniu”. Ponadto zarząd spółki ma już konkretne pomysły, jak ją uratować.

Próchnik jest, w delikatnie mówiąc, trudnej sytuacji. Dość powiedzieć, że trzecim kwartale ubiegłego roku (firma nie opublikowała jeszcze raportu rocznego) miał 12,34 mln zł straty przy przychodach na poziomie 41,27 mln zł. Kurs szoruje po dnie. Wartość rynkowa spółki wynosi ledwo 17,6 mln zł, przy wartości księgowej ponad dwa razy większej.

Notowania Próchnik

Przy tym wszystkim nie dziwi złożenie przez spółkę do sądu 27 marca wniosku o restrukturyzację. Teraz firma opublikowała komunikat, w którym mówi więcej o jego przyczynach i celu.

Na początku zarząd wyraża „głębokie przekonanie, że przy realizacji właściwej strategii i poprawnym zarządzaniu, Próchnik S.A. może być rentowny i zyskiwać na wartości.” Do tego zapewnia, „postępowanie sanacyjne nie wiąże się z zamiarem uniknięcia spłaty zobowiązań, zarówno wobec dostawców i partnerów, jak i tych wynikających z przeterminowanych obligacji.” – O ile sąd przychyli się do wniosku o powierzenie bieżącego zarządzania spółką obecnemu zarządowi, naszym głównym celem będzie wzrost wartości spółki wraz ze spłatą jej zobowiązań w możliwie najwyższym stopniu – czytamy w komunikacie.

Biedronka czy Carrefour? Kto kupi sieć Piotr i Paweł?

Zbyt droga produkcja w polskich fabrykach

Sporo miejsca w najnowszym komunikacie poświęcono na przedstawienie błędów, które doprowadziły jedną z najbardziej znanych polskich firm odzieżowych nad przepaść. Z komunikatu dowiadujemy się do doszło do nich po emisji akcji w 2013 roku, a więc kiedy w spółce pojawił się Rafał Bauer, jej prezes aż do ubiegłego roku.

– Ówczesny zarząd akceptował zbyt wysokie koszty produkcji w polskich fabrykach oraz przyjął strategię sprzedaży w cenach regularnych. Przy agresywnej polityce cenowej konkurentów, spółka z dużym opóźnieniem dostosowała ceny do rynku, czego skutkiem było rosnące zatowarowanie, oraz obniżający się poziom środków obrotowych. To z kolei spowodowało konieczność podwyższania kapitału i emisję obligacji, które w późniejszym czasie były rolowane. Niska płynność spółki owocowała niewystarczającym zatowarowaniem sklepów oraz brakiem możliwości finansowania rozwoju sieci – czytamy w najnowszym raporcie.

Strategia na szyciu niemal wyłącznie w Polsce zatem nie wypaliła. Ale to nie koniec.

Błędnie realizowana była, zdaniem aktualnego zarządu, koncepcja multi- brand, w której zlekceważono krytyczny czynnik różnej specyfiki marek Próchnik i Rage Age. Spowodowało to między innymi połączenie salonów Próchnik i Rage Age, zarządzanie produkcją i kolekcją przez ten sam zespół, a w sprzedaży internetowej wprowadzenie na stronę marki Próchnik marek zupełnie przypadkowych. Dla żadnej z marek nie została sformułowana strategia i nie były one rozwijane w zaplanowany i konsekwentny sposób.

Krzyż Walecznych nie pomógł w logo Próchnika

Złe było też, jak czytamy w komunikacie zarządzanie kluczową marką Próchnik, która przeszła nieprzemyślany, kosztowny rebranding. – Porzucono prawdziwy, utrwalony w Polsce wizerunek Próchnika jako solidnej jakościowo marki modowej i niekwestionowanego przez dekady lidera okryć wierzchnich. Jego miejsce zajął oderwany od produktu zwrot do motywów historyczno-patriotycznych oraz militarnych – czytamy.

Chodzi tu o to, że Próchnik miał w logo wklejony Krzyż Walecznych, a w ofercie np. „płaszcze Orlicz (od generała Gustawa Orlicz-Dreszera), Westland i Lysander (od samolotów typu Westland Lysander, na których na początku lat 40. szkolono polskich pilotów w Wielkiej Brytanii) oraz garnitur Anders” (wiadomo od kogo) – jak napisał w pracy „Patriotyczny marketing i design. Przykład marek odzieżowych Próchnik i Red Is Bad” Łukasz Łoziński.

Nowy zarząd nisko też ocenia zarządzanie w przeszłości marką Rage Age. – Marka Rage Age miała potwierdzony kilkuletnimi wynikami flagowych sklepów duży potencjał, oparty o lojalną, aktywną grupę kilku tysięcy klientów, tworzących wyjątkową społeczność wokół tego brandu. Potencjał ten został zmarnowany min. poprzez wspólne sklepy z marką Próchnik, nieprzemyślane wyprzedaże oraz niszowe nowe kolekcje, które nie znajdowały odpowiedniej aprobaty w społeczności Rage Age. Nie wykorzystano także potencjału na rozwój i przemyślaną ekspansję zagraniczną – czytamy w komunikacie.

Do tego doszła zła polityka kolekcyjna, brak kontroli nad produkcją – zamówienia były składane w sposób nieformalny, bez umów określających specyfikację produktu, terminarz dostaw oraz sankcje związane z terminowością realizacji i jakością wykonania, błędna wizja salonów sieci i niefunkcjonalny model sprzedaży internetowej.

Solaris na sprzedaż. Kto kupi polskiego producenta autobusów?

Próchnik chce wrócić do korzeni

W komunikacie Próchnik poinformował również o nowej strategii. – Marka Próchnik musi zdecydowanie powrócić do korzeni, jakimi jest produkcja okryć wierzchnich – deklaruje zarząd. Płaszcze, kurtki oraz marynarki i modne produkty łączące ich cechy będą produkowane z naciskiem na wygodę i funkcjonalność, z różnych, również technicznych materiałów. Pozostałe oferowane produkty takie jak buty, spodnie, swetry, koszule i inne będą pełniły rolę wspierającą i nie będą angażowane w budowę wizerunku marki.

Zarząd chce również sprzedaż markę Rage Age, „ponieważ pomimo jej potencjału przy aktualnych możliwościach spółki i nastawieniu na jak najszybszą spłatę zobowiązań nie ma innej możliwości.”

Produkcja będzie poza tym oparta o dotychczas wykorzystywanych podwykonawców, a sprzedaż ma się głównie opierać o internet.

Wiele zmian już wprowadzono. Próchnik ma już nowe logo – bez Krzyża Walecznych, twarzą firmy został Mariusz Czerkawski, zarząd postawił również na „precyzyjnie targetowaną reklamę internetową”.

Czytaj więcej: Niemiecki eksport spada najbardziej od ponad dwóch lat. Europejska gospodarka najlepsze ma już za sobą.
Czytaj więcej: Handlujesz bitcoinami? To pamiętaj o podatku. Może zgłosić się do Ciebie skarbówka.

Podziel się artykułem

6 thoughts on “Próchnik ma plan jak się uratować. Zrezygnował już z Krzyża Walecznych, sprzeda markę Rage Age

  1. O, ktoś podkradł fragment z mojej analizy z „Prac Etnograficznych”, gdzie w 2016 roku pisałem: „W przypadku Próchnika historyczne konotacje w zakresie estetyki produktów są dyskretne, w wielu przypadkach niezauważalne. Ich patriotyczny wymiar pozostaje w znacznej mierze pomiędzy producentem a nabywcą, przejawiając się głównie w widocznym na stronie internetowej nazewnictwie, jak płaszcze Orlicz (od generała Gustawa Orlicz-Dreszera), Westland i Lysander (od samolotów typu
    Westland Lysander, na których na początku lat 40. szkolono polskich pilotów w Wielkiej Brytanii) czy garnitur Anders.”

    1. Niestety, tej pracy nie widziałem. Ale Próchnik o swoich historycznych odwołaniach mówił tak wiele i tak często, że nie sposób było tego nie zauważyć…

      1. Interesujące, to skąd Pan wziął moje zdanie? Czytałem sprawozdanie Próchnika, na które Pan się powołuje, ale tam cytatu z mojej pracy nie ma. Natomiast w Pańskim artykule jest 30 słów z mojej pracy w dokładnie tej samej kolejności, więc byłbym wdzięczny za podanie źródła. Tak czy owak nie oznaczył Pan cytatu, czyli przywłaszczył sobie cudze słowa.

    2. Panie Łukaszu, to jest niecałe zdanie… Próchnik komunikował te zmiany długo. Ale z przyjemnością dodam odnośnik do Pana pracy. Proszę mi go dać.

  2. Pana pracę widzę po raz pierwszy – bardzo ciekawe. To niecałe zdanie wygląda, że z niej pochodzi. Skąd je mam? Nie wiem. Ale zacytowany fragment jest już w cudzysłowach powyżej i z odnośnikiem. Myślę, że dzięki temu więcej osób ją przeczyta. Pozdrawiam.

Comments are closed.