Największy producent smartfonów na świecie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w jego branży raju teraz nie ma. Dwa nowe Samsungi pokazane w Barcelonie – Galaxy S9 i S9 Plus – to próba stworzenia idealnego produktu rynkowego w trudnych czasach.
Samsung zaprezentował dwa nowe flagowe modele zaraz po tym, kiedy Gartner opublikował dane o tym, że w czwartym kwartale po raz pierwszy w historii spadła w ujęciu rocznym sprzedaż smartfonów na świecie. Skurczyła się wg jego wyliczeń o 5,6 proc. Te dane ponadto, choć zaskakujące i tak są lepsze od innych szacunków. Firma badawcza Strategy Analytics uważa np., że globalna sprzedaż smartfonów w tym samym kwartale skurczyła się aż o 9 proc., a w całym ubiegłym roku powiększyła się o 1 proc. – co brzmi wręcz szokująco, pamiętając, że w latach 2011-2015 ten rynek rósł w tempie około 40 proc. rocznie.
Ludzie nie kupują smartfonów tak chętnie jak w przeszłości. Samsung to doskonale wie i dlatego pokazał na targach MWC w Barcelonie dwa urządzenia, które znowu mają ich zachęcić do głębszego sięgnięcia do portfela. Nowe smartfony mają kusić nie tylko wyrazistym obrazem, dużą ilością pamięci RAM, szybkim procesorem i efektownym designem – to wszystko już było. To tylko warunki brzegowe. By odnieść sukces dzisiaj na rynku, trzeba nie tylko je spełnić, ale wymyślić coś więcej.
Tym czymś więcej w wypadku nowych S9 mają być nowe użyteczne funkcjonalności – narzędzia i zabawki, które naprawdę mogą się przydać w konkretnych sytuacjach, wcale nie abstrakcyjnych.
Komunikacja wizualna i media społecznościowe
DJ Koh, szef działu IT i komunikacji mobilnej w Samsungu powiedział w Barcelonie, że najważniejszą funkcją telefonu dzisiaj jest zapewnienie “komunikacji wizualnej” i Galaxy S9 to smartfon zaprojektowany dla generacji, która żyje w szeroko rozumianej kulturze obrazka i mediów społecznościowych.
To dlatego w dwóch nowych komórkach różniących się między innymi przekątną ekranu (odpowiednio 5,8 i 6,2 cala), pojemnością akumulatora (3000 i 3500 mAh) i wielkością pamięci RAM bardzo rozwinięto możliwości wbudowanych aparatów. Nowe lepsze matryce, zmienna przysłona, dodatkowa pamięć i oprogramowanie pozwalające rejestrować a potem tworzyć finalną fotkę aż z 12 kadrów, a także nowy tryb wideo – super slow motion – do zapisu bardzo szybkich zjawisk (te są potem pokazywane w zwolnionym tempie) – doskonale wpisują się w cel, jakim jest poprawa „komunikacji wizualnej”.
Smartfony pozwalają tworzyć, mówiąc prościej, bardziej atrakcyjne zdjęcia i filmy, niż było to możliwe w przeszłości – mówimy tu oczywiście o ich stronie technicznej.
Ale to oczywiście nie wszystko. „Kontent” stworzony za pomocą aparatów trzeba jeszcze dobrze „sprzedać” na fejsie lub w innych mediach społecznościowych. Dlatego w nowych Samsungach pojawiło się np. oprogramowanie, które tworzy Emoji AR – efektowne animowane emotikony, zbudowane w oparciu o wygląd… naszej twarzy. Gadżet? Tak! Ale fajny i pasujący do współczesnej skrótowej komunikacji.
Sprzedaż Nintendo najwyższa od 8 lat. Konsola Switch jest prawdziwym hitem
A kiedy w podróży…
Samsung zrobił też między innymi ukłon dla tych co lubią podróżować. Asystent Bixby, specjalna aplikacja napędzana algorytmami sztucznej inteligencji współpracująca z aparatem w smartfonie, szybko pomoże teraz rozszyfrować zagraniczny znak lub napis. To oczywiście tylko jedna z wielu jego możliwości – ponoć też jeszcze lepiej niż w przeszłości (Bixby pojawił się razem z modele S8) rozpoznaje, co się do niego mówi.
Urządzenie może współpracować ze stacją dokującą, co zamienia go w komputer i co również wydaje się, że odpowiada na potrzeby niemałej grupy młodych ludzi, którzy z klasycznymi pecetami chcą mieć coś wspólnego wyłącznie w pracy.
Czy to wszystko wystarczy, bo świat znowu zaczął kupować masowo smartfony? Pewnym problemem mogą być ceny smartfonów S9. Na mniejszego Galaxy S9 w Polsce trzeba będzie wydać 3599 zł, a większy Galaxy S9 Plus to wydatek na poziomie 3 999 zł. Pierwszy jest zatem o 100 zł droższy od poprzednika, a drugi o 50 zł. Wzrost niby niewielki w stosunku do tego co było, ale w wartościach bezwzględnych to znaczącego kwoty.
Analitykom jednak nowe flagowce się podobają. Firma badawcza Counterpoint prognozuje np., że Samsung sprzeda 43 miliony smartfonów S9 w tym roku – 23 procent więcej niż modeli S8 w roku ubiegłym.
No chyba, że zaskoczy nas czymś wyjątkowym nowy topowy model Huawei. Chińczycy pokażą go w marcu w Paryżu i ponoć ma być bardzo, bardzo „inteligentny”.
Foto: Samsung.
Czytaj więcej: Airbus ma dużo sukcesów i jeden wielki problem z ciężkim transportowcem dla wojska.
Czytaj więcej: W Szwecji z płatnościami kartą poszli za daleko? Spory problem dla starszych osób.