Czarny poniedziałek na giełdach. Indeks Dow Jones Industrial pobił rekord

W poniedziałek amerykański indeks giełdowy Dow Jones Industrial zanotował największy w historii spadek liczony w punktach. Na giełdach jest bardzo nerwowo.

Chwilami Dow Jones spadał nawet o ponad 6 proc. – czyli 1500 punktów, a S&P 500 o ponad 5 proc. Skasowany został cały tegoroczny wzrost. Ostatni raz tak gwałtowne spadki na amerykańskiej giełdzie obserwowane były na przełomie 2015 i 2016 roku.

Spadki nie pojawiły się nagle. Ubiegły tydzień był bardzo nieudany dla nowojorskiej giełdy i innych rynków kapitałowych świata. W ciągu pięciu dni indeks S&P 500 spadł o prawie 4 procent i był to najgorszy tygodniowy wynik od dwóch lat.

O możliwości nadchodzącej korekty inwestorzy mówili ostatnio coraz bardziej. Wyraźnie widać było ich obawy związane z możliwością wcześniejszego niż się spodziewali podniesienia stóp procentowych przez amerykański bank centralny.

Jednym z ostrzegawczych sygnałów były zmiany na rynku obligacji. Od paru tygodni wyraźnie rośnie ich rentowność, którą można traktować jak stopę procentową ustalaną przez rynek, a nie bank centralny. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletni jest już powyżej 2,8 procent – najwyżej od czterech lat – co sugeruje, że kończy się epoka taniego pieniądza napędzającego wzrosty na giełdach.

– Sytuacja, w której rentowności amerykańskich dwulatków są wyższe niż średnia stopa dywidendy spółek indeksu S&P500 jest co najmniej niepokojąca (relacja stopy zwrotu do ryzyka jest w tym przypadku korzystniejsza dla obligacji niż dla akcji). Gwałtowny ruch na rynku dłużnym dodatkowo uświadamia inwestorów o nieuchronnym wzroście stóp procentowych, który z fundamentalnego punktu widzenia również nie sprzyja wycenom akcji – napisał w wieczornym komentarzu Patryk Pyka z Xelionu.

Czytaj więcej: eBay ma nowy pomysł. Euforia na giełdzie, ale PayPal został mocno podtopiony.
Czytaj więcej: Reforma podatkowa uderzyła w Google. Potężna strata.

Podziel się artykułem