Wiceprezes Orlenu wystraszył inwestorów atomówką. Akcje mocno w dół

Stacja PKN Orlen

W piątek akcje największej polskiej spółki paliwowej potaniały na giełdzie w Warszawie o 4,4 proc. Tak znaczny ich spadek wielu łączy z wywiadem wiceprezesa spółki Mirosława Kochalskiego dla Reutersa. Powiedział, że Orlen analizuje również projekt budowy elektrowni atomowej.

Reuters przypomniał, że polskie ministerstwo energii pracuje nad projektem budowy elektrowni atomowej do roku 2030. Dotąd jednak nie przedstawiono planu sfinansowania tej bardzo kosztownej inwestycji. Wydawało się jednak, że najwięcej kosztów spadnie na PGE, naszą największą spółkę energetyczną. Kłopot jednak w tym, że wyczerpał ją finansowo zakup za kilka miliardów złotych aktywów francuskiej grupy EDF w Polsce – w tym ośmiu elektrociepłowni i jednej dużej elektrowni. Rząd szuka więc gdzie indziej pieniędzy na budowę atomówki i być może znalazł je w Orlenie – stąd pytanie Reutersa o to, czy projekt budowy siłowni atomowej w Polsce może być dla niego atrakcyjny.

– Analizujemy wszystkie możliwe projekty, które mogą mieścić się w naszej strategii, naturalnie łącznie z projektem elektrowni jądrowej – powiedział Mirosław Kochalski.

Inwestorom ten news bardzo się nie spodobał – akcje Orlenu potaniały w piątek na GPW aż o 4,4 proc. Zaangażowanie się finansowe przez spółkę w budowę elektrowni jądrowej na długo może pozbawić ich atrakcyjnej dywidendy.

Będzie fuzja z Lotosem?

W wywiadzie dla Reutersa wiceprezes Orlenu ciekawie odpowiedział na pytanie o możliwość połączenia jego spółki z Lotosem. Poza oczywistą uwagą, że tutaj decydujący głos ma właściciel tych spółek, a więc w praktyce rząd, powiedział, że rzadko się zdarza, by dwie kontrolowane przez państwo spółki rafineryjne konkurowały ze sobą na tym samym rynku.

To sugeruje, że zarząd Orlenu nie miałby nic przeciw fuzji z koncernem z Gdańska.

Kochalski powiedział też kilka interesujących zdań o najbliższych planach spółki. Orlen w złoża i w spółki surowcowe teraz raczej nie zainwestuje – takie aktywa są teraz drogie.

Myśli jednak o zagranicznych przejęciach sieci stacji paliw – głównie w Czechach i w Niemczech, gdzie ma już odpowiednio 401 and 581 stacji.

Wiceprezes Orlenu poskarżył się też na spadającą jakość rosyjskiej ropy – rośnie w niej zawartość siarki. To jego zdaniem otwiera możliwość renegocjowania kontraktu Orlenu z Rosneftem i Tatneftem, dwoma głównymi dostawcami surowca do orlenowskich rafinerii. W tym oczywiście nasz koncern będzie chciał rozmawiać o cenie kupowanej ropy.

Czytaj więcej: Reforma podatkowa uderzyła w Google. Potężna strata.
Czytaj więcej: Tak miało być? Dino straci przez zakaz handlu w niedzielę. Zyska portugalski konkurent.

Podziel się artykułem