Po tym, jak Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung napisał, że największy niemiecki bank zamierza na premie dla menedżerów przeznaczyć ponad miliard euro, skrytykował mocno ten pomysł rzecznik rządu w Berlinie i Martin Schulz, szef niemieckich socjalistów.
Deutsche Bank (DB) jest bankiem prywatnym, więc może płacić swoim pracownikom i menedżerom ile chce. – Ale to oczywiste, że zarząd musi uwzględnić to, jak jego decyzje są odbierane w społeczeństwie – powiedział w poniedziałek Steffen Seibert, rzecznik niemieckiego rządu.
Mocniej skrytykował pomysł wypłaty dużych premii Martin Schulz. Zaczął od opisu kondycji DB. – Oddziały banku są zamykane wszędzie, klienci tracą swoich doradców, a ci ostatni pracę – mówił szef SPD dla dziennika Bild. I wiele nie przesadził w tym, biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy już wiedzą, że w najbliższy piątek Deutsche Bank opublikuje raport, w którym przeczytamy, że w minionym roku znowu – trzeci raz z rzędu nie było zysków, tylko straty.
– Kiedy w takiej sytuacji wypłacany jest miliard euro w postaci premii, nie tylko szkodzi to reputacji firmy. To niszczy naszą wspólnotę solidarności, która opiera się na wiarygodności i sprawiedliwości – powiedział Schulz.
Co zrobi nowy rząd Angeli Merkel? Niektóre ustalenia przyszłych koalicjantów są dla nas bardzo ważne
Deutsche Bank nie tylko od dawna nie zarabia. Od dawna zmaga się również z serią skandali. Najgłośniejszy dotyczył sprzedaży w USA tzw. toksycznych aktywów, które spowodowały kryzys 2008 roku – DB nie był tu oczywiście jedynym winnym, ale jednak zawarł ugodę z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości w grudniu 2017 roku, co kosztowało go aż 7,2 mld dol. Na tej aferze się nie skończyło.
Chwilę później okazało się, że niemiecki bank przy pomocy swoich filii w Moskwie, Nowym Jorku oraz Londynie, pomagał klientom rosyjskim w praniu brudnych pieniędzy i lokowaniu ich za granicą. Chodziło o kwotę nawet 10 mld dolarów.
W połowie roku ponadto Reuters doniósł, że DB musi zapłacić 170 mln dol. w ramach ugody jednemu inwestorowi za manipulacje stopą EURIBOR. A w grudniu włoska prokuratura oskarżyła niemiecką ikonę bankowości o spekulacje włoskimi obligacjami w 2011 roku, co ponoć naraziło państwo włoskie na wielomiliardowe straty.
No i smaczku całej sprawie dodaje fakt, że informacja o bonusach pojawiła się, kiedy władze amerykańskiej poinformowały o aresztowaniu w poniedziałek kilka osób w związku z federalnym dochodzeniem w sprawie tzw. manipulacji na amerykańskim rynku kontraktów terminowych przez trzy banki europejskie – jednym z nich jest Deutsche Bank.
Czytaj więcej: Połowa wenezuelskiej gospodarki zniknęła.
Czytaj więcej: IKEA ma nowe pomysły dla wynajmujących mieszkania.