Tani funt nie pomaga. Bardzo słabe wyniki brytyjskiego handlu zagranicznego

Z najnowszych danych brytyjskiego Biura Statystyk Krajowych wynika, że Zjednoczone Królestwo miało w sierpniu rekordowy deficyt w międzynarodowym handlu towarami. Rekordy bije też import na Wyspy.

Deficyt Wielkiej Brytanii w międzynarodowej wymianie towarami wzrósł do 14,24 mld funtów w sierpniu z 12,8 mld funtów w lipcu. Import towarów powiększył się w drugim miesiącu wakacji o 4,2 proc., a eksport o skromne 0,7 proc.

Chociaż Brytyjczycy wypracowali nadwyżkę w handlu usługami, to jednak i tak w sierpniu ich deficyt handlowy sięgnął 5,63 mld funtów i był to największy jego rozmiar w ciągu 12 miesięcy.

Ogromny import na Wyspy

Wielka Brytania bije również rekordy w imporcie towarów. Jego wartość z Unii Europejskiej wyniosła w sierpniu 22 mld funtów, podczas gdy w drugą stronę popłynęły towary tylko za 14 mld funtów.

To mógłby być dodatkowy argument wspierający twardy Brexit, gdyby nie to, że Zjednoczone Królestwo ma również bardzo słabe wyniki międzynarodowego handlu towarami z krajami spoza Unii Europejskiej. Brytyjczycy sprzedali ich za 13,8 mld funtów w sierpniu, a kupili za 19 mld funtów.

Powyższe dane są zaskakujące. Jak to możliwe, że Wielka Brytania ma tak słabe wyniki w handlu zagranicznym towarami, skoro funt w sierpniu był o niemal 20 proc. słabszy niż w połowie 2015 roku?

Wyjaśnił to dla Guardiana we wtorek Suren Thiru z Brytyjskiej Izby Handlowej. Jego zdaniem najnowsze dane handlowe są kolejnym dowodem na to, że spadek wartości funta szterlinga w ciągu ostatniego roku nie wzmacnia pozycji handlowej Wielkiej Brytanii. Angielskie firmy raportują, że słabość funta po referendum oznacza nie tylko większe zyski dla eksporterów. Przedsiębiorstwa muszą wydawać również coraz więcej na import – podzespołów, surowców i części. I ciężko im tych kosztów uniknąć – w dzisiejszym świecie są często jednym z elementów w globalnych łańcuchach dostaw.

A Niemcom silniejsze euro nie przeszkadza

Słowa Thiru korelują również z najnowszymi danymi dotyczącymi handlu zagranicznego Niemiec. Okazuje się bowiem, że niemieckim eksporterom nie przeszkadza w zagranicznej ekspansji umacniające się euro – ich towary stają się droższe na zagranicznych rynkach, ale mogą obniżyć ceny, bowiem dzięki silnej wspólnej walucie, kupują teraz taniej za granicą surowce lub części.

Nadwyżka w handlu zagranicznym Niemiec wyniosła w sierpniu aż 21,6 mld euro, podczas gdy spodziewano się wyniku na poziomie 20 mld euro.

Podziel się artykułem